wtorek, 13 kwietnia 2010


REFLEKSJE PO KATYŃSKIEJ TRAGEDII POD SMOLEŃSKIEM

Minęło kilka dni po tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem. Trzeba powiedzieć, że społeczeństwo polskie zachowało się godnie w tych ciężkich dla całego narodu dniach żałoby. Okazało się też, że kraj  nasz potrafił poradzić sobie w tych trudnych okolicznościach. Procedury demokratycznego państwa  zadziałały.  Zwiększyło to poczucie bezpieczeństwa. Niezwykłą też i napawającą pewną otuchą jest reakcja na to nieszczęście władz rosyjskich i zwykłych mieszkańców tego kraju. Trzeba pamiętać o tym, że Rosjanie do niedawna uważali, że druga wojna światowa zaczęła się 22 czerwca 1941 roku, w momencie konfliktu zbrojnego niemiecko- sowieckiego. Tak uczono ich w szkołach. Zaprzeczano też, że zbrodni katyńskiej dokonało państwo sowieckie. Naród ten, przyzwyczajony do posłuszeństwa, wierzył swoim przywódcom. W tej sytuacji trudno było o pojednanie między tymi dwoma słowiańskimi narodami. Tragiczna historia Polaków kładła się zawsze cieniem na wzajemnych stosunkach. Być może, że wreszcie do szerokich warstw  społeczeństwa rosyjskiego dotrze prawda o Katyniu. Miejmy nadzieję, że potępienie tej zbrodni będzie powszechne i dojdzie do pojednania obu narodów.
Przed chwilą usłyszałam w radio, że nasz prezydent ma być pochowany na Wawelu. Uważam, że nie jest to dobra decyzja. Zjednoczony przez tę wielką boleść naród może się znowu podzielić. Zmarły tragicznie prezydent Kaczyński, zasłużony dla Polski, a szczególnie dla jej stolicy, powinien spoczywać w Warszawie. Tam jego rodzice byli powstańcami warszawskimi. Z jego inicjatywy powstało piękne Muzeum Powstania Warszawskiego. Był też prezydentem naszej stolicy. Myślę, że pochowanie Go na Wawelu może uczynić krzywdę Jego pamięci i nie przyczyni się do harmonii w naszym kraju.
                                                      

1 komentarz:

  1. Zdecydowanie zgadzam się z opinią, że Kraków nie jest dobrym miejscem pochówku ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Nikt nie umniejsza jego patriotyzmu, szczerych chęci budowy współczesnej Polski w poszanowaniu do historii i bycia człowiekiem oddanym Ojczyźnie. Trzeba jednak pamiętać, że są to cechy które powinien KAŻDY wysoko postawiony urzędnik państwowy, tym bardziej zwierzchnik państwa. Mam wrażenie że decyzja została podjęta pod wpływem emocji, których nam Polakom (tak przecież skłonnym do patriotycznych uniesień) ostatnio nie brakowało. Chyba jednak zapomniano, że dokonany pod wpływem emocji wybór miejsca tak przesiąkniętego historią to również decyzja historyczna. Pochówek powinien odbyć się w Warszawie - STOLICY naszego kraju, gdzie leżą wcześniejsi prezydenci. Czy to oznacza że od tej chwili Wawel stanie się prezydenckim panteonem? Czyż nie powinno się grzebać prezydentów w miejscu gdzie urzędują obecni prezydenci nadając im tym samym powagi? Tym mniej sensowna wydaje się być krypta (nosząca nota bene już swoją nazwę - Piłsudskiego) nijak ma się ani do zasług ani do charakteru śmierci samego Piłsudskiego. W Warszawie miejsc godnych nie brakuje, zaś Wawel, to pomnik sam w sobie, gdzie kilkanaście lat temu nie pochowano nawet Zygmunta Augusta.
    Uważam że Kardynał Dziwisz zwyczajnie się w propozycji miejsca zagalopował i wbrew temu co powiedział - ta decyzja niestety podzieli Polaków, którzy dopiero co szykowali się do pojednania. I choć może decyzji będzie żałował, będzie mu się z niej bardzo trudno wycofać.

    OdpowiedzUsuń