środa, 21 kwietnia 2010

Brr! Zimno! Mamy przecież ocieplenie klimatu

Przyszła upragniona wiosna. Jest jednak zimno. Wielką przyjemnością było zawsze przebywanie w pogodny dzień kwietniowy wśród kwiatów i wsłuchiwanie się w tak dobrze działający na nastrój brzęczenie pszczół pracowicie uwijających się wokół. Teraz tylko trzmiele odważają się latać. Tak ma wyglądać ocieplenie klimatu? To ja już wolę żeby było oziębienie. Przynajmniej byłoby wiadomo, czego się spodziewać. Mroźna zima, chłodna wiosna. Czy z tym przekonywaniem nas o ocieplaniu się klimatu nie jest tak jak z namawianiem do zaszczepienia się przeciw świńskiej grypie, aby koncerny farmauceutyczne nabiły sobie kabzę? Jestem jak najbardziej za stosowaniem czystych i odnawialnych nośników energii jak energia słoneczna, wiatrowa, wykorzystywanie przypływów i odpływów oceanów i mórz, ale mam obawy, że za propagowaniem ich kryją się całkiem nieidealistyczne przyczyny. Wielkie koncerny przemysłowe mają nadzieję uruchomić olbrzymią produkcję niezwykle drogich urządzeń. Niektórzy poważni uczeni twierdzą, że wpływ człowieka na klimat jest minimalny, a decydują o zmianach klimatycznych siły natury, takie jak wybuchy wulkanów, plamy na słońcu i powtarzające się właściwe dla naszej planety cykle zlodowaceń i ociepleń. Wybuch wulkanu w Islandii uświadomił nam jak zależni jesteśmy od natury. Straty gospodarcze po kilku dniach komplikacji wywołanych chmurą pyłu wulkanicznego są znaczne. A zanieczyszczenie środowiska zapewne też duże. W 1916 roku utrzymująca się chmura wulkaniczna nad Europą spowodowała brak lata. Mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie. Być może jednak rację mają ci uczeni, którzy twierdzą, że klimat na globie ziemskim się ociepla. Świadczyć o tym mogą straszliwe pożary w Australii, topnienie lodowców itd. Ja wiem jedno. Jest zimno. Brr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz