piątek, 17 lutego 2012

Nie rozdziobią nas kruki i wrony,ale mogą zasypać śmieci

Ludzkość gromadzi olbrzymie ilości śmieci. Jest to wielki i trudny problem do rozwiązania. Mam w pamięci wydarzenia sprzed kilku lat. Funkcjonuje we Włoszech takie powiedzenie: "Zobaczyć Neapol i umrzeć". Ma ono odzwierciedlać piękno tego miasta. Przed kilkoma laty, wskutek strajku śmieciarzy czy też z innego powodu, ulice tej leżącej nad uroczą śródziemnomorską zatoką miasta zostały pokryte przez stosy rozkładających się odpadków. Można było wtedy podziwiać piękno miasta, a potem umrzeć od smrodu. W zamożniejszych krajach istnieje też haniebny zwyczaj wyrzucania niewykorzystanej żywności. Część tak beztrosko usuwanych przedmiotów i substancji może być ponownie wykorzystana w postaci surowców wtórnych. Obecnie w wielu państwach segreguje się śmieci, które potem mogą być spożytkowane. Muszę tu zaznaczyć, że w mojej dzielnicy obserwuję z satysfakcją to zjawisko. A człowiek nie tylko zaśmieca glob ziemski, ale w ostatnich kilkudziesięciu latach czyni to także w kosmosie. Wokół ziemi krąży około pół miliona większych i mniejszych obiektów wytworzonych przez ludzi (stare satelity i ich części). Zagrażają one aktualnie funkcjonującym statkom kosmicznym i ich załogom. 13 lutego tego roku wystrzelony został na orbitę z kosmodromu w Gujanie Francuskiej pierwszy polski satelita skonstruowany przez studentów Politechniki Warszawskiej. Jego celem jest wypróbowanie sposobu usuwania z kosmosu urządzeń, które spełniły już swoja misję. Powinno to zmniejszyć kosmiczny śmietnik. W powodzi niezbyt miłych wiadomości ta jest optymistyczna.

wtorek, 7 lutego 2012

Nowy, cyfrowy świat

Z powodu czytanej teraz książki jestem myślami w połowie XV-tego wieku. Na temat tego okresu historycznego swoje refleksje przekazałam już raz w poscie z dnia 2-giego grudnia 2011 roku. Wiek XV-ty to czas odkryć geograficznych i wielkiego postępu. We Włoszech po mrokach średniowiecza nastąpiło odrodzenie myśli humanistycznej. Na przykład Florencja za czasów panowania rodu Medyceuszy, a zwłaszcza Wawrzyńca Wspaniałego, wzbogaciła się w zachwycające do dziś budowle. Tworzyli wtedy genialni artyści, tacy jak Leonardo da Vinci, czy Michał Anioł. Równocześnie był to wiek sprzeczności. W prawie całej Europie płonęły stosy, w których ginęły w męczarniach niewinne kobiety. Trzeba tu zaznaczyć, że Polska należy w tej sprawie do chlubnych wyjątków. A dziś żyjemy w nowym, cyfrowym świecie. Jest on także pełen sprzeczności. Z jednej strony internet jest wspaniałym, demokratycznym medium. Pozwala na łatwe komunikowanie się z wielu osobami na całym świecie. Daje dostęp do wiedzy, konsumpcji kultury i rozrywki milionom ludzi na wszystkich kontynentach. Niezwykle przydatny jest dla osób niepełnosprawnych. Niebagatelną rzeczą jest też wzajemne poznawanie różnych kultur, obyczajów i dzieł sztuki. Internauci mogą obalić rządy tyranów, a z drugiej strony istnieje niebezpieczeństwo posłużenia się internetem dla nikczemnych celów. Ostatnio przetacza się w mediach dyskusja nad tą dwoistością internetu, jako nośnika dobra i zła. Miejmy nadzieję, że znajdzie się sposób, aby internet stał się przede wszystkim dostarczycielem dobrych rzeczy. Umowa handlowa ACTA ma na celu ochronę własności intelektualnej. Istotnie, trzeba ją chronić. Z drugiej zaś strony nie można zaprzepaścić tego, co internet daje - zwłaszcza młodym ludziom. To, że dzięki internetowi będą oni bardziej światli i twórczy, przyniesie w przyszłości korzyści wszystkim. Dzięki wolności w internecie ludzie wychodzą z zaścianka i stają się obywatelami świata.