sobota, 20 grudnia 2014


WESOŁYCH ŚWIĄT

Madonna z Dzieciątkiem.Obraz namalowany około 1520 roku przez niderlandzkiego malarza Jana Grossaerta zwanego Mabuse. Obraz znajduje się w zbiorach Wilanowa.

czwartek, 18 grudnia 2014


Co będzie z pięknym Czatyrdahem?

O minarecie świata! o gór padyszachu!
Ty, nad skały poziomu uciekłszy w obłoki,
Siedzisz sobie pod bramą niebios,
Jak wysoki Gabryjel pilnujący edeńskiego gmachu.
(Fragment sonetu krymskiego Adama Mickiewicza "Czatyrdah").

Minister spraw zagranicznych Rosji zasugerował, że na Krymie może zostać rozmieszczona broń nuklearna. Ten uroczy zakątek ziemi stanie się wtedy zagrożeniem dla ludzi. Piękny półwysep chętnie odwiedzany przez turystów traci na swojej atrakcyjności. Oderwany od od Ukrainy przeżywa kryzys gospodarczy. Krym nie ma lądowego połączenia z Rosją, a większość wody, gazu, elektryczności i produktów żywnościowych dostarczana była z Ukrainy. Ludność już odczuwa  skutki zapaści gospodarczej.

Czatyrdahu, ty zawsze głuchy, nieruchomy,
Między światem i niebem, jak dragman stworzenia
Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,
Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia.
(Końcowy fragment sonetu krymskiego Adama Mickiewicza "Czatyrdah")
  

środa, 10 grudnia 2014


Wart przypomnienia

Zbliża się rocznica 13 grudnia 1981 roku. Szykują się marsze pod hasłami nie mającymi nic wspólnego z wprowadzeniem przez władze komunistyczne stanu wojennego w Polsce. Myślę, że z okazji tej rocznicy warto przypomnieć ludzi, którzy dobrze zasłużyli się ojczyźnie. Do nich w moim przekonaniu należy Ryszard Kukliński. Niektórzy historycy uważają go za postać kontrowersyjną. Ja jednak ufam takim ludziom jak Zbigniew Brzeziński, czy Jan Nowak Jeziorański. Twierdzili oni, że Kukliński uratował Polskę, Europę, a może nawet świat przed wojną nuklearną.Większość młodych Polaków zapewne nie wie kim był Ryszard Kukliński. Ten pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, oficer sztabowy dopuszczony do najtajniejszych dokumentów, po wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji w 1968 roku i krwawym stłumieniu protestów robotniczych na wybrzeżu w 1970 roku, zdecydował się na współpracę z wywiadem amerykańskim. Z dokumentów, które przekazywał przez wiele lat wynikało, że Sowiety szykują się do wojny z zachodem. W razie realizacji tego planu Polska mogłaby ulec zagładzie nuklearnej. Ryszard Kukliński przekazał też plany komunistycznych władz wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Sama decyzja podjęcia współpracy oraz wieloletnie jej trwanie świadczą o wielkiej, wręcz bohaterskiej odwadze tego człowieka. Wydaje mi się, że dziś, gdy Rosja pokazuje nam do czego jest zdolna, przypomnienie postaci Ryszarda Kuklińskiego jest właściwe.   

piątek, 5 grudnia 2014


Spalanie węgla jest marnotrawstwem

Spalając węgiel okradamy przyszłe pokolenia z cennego chemicznego surowca. A zasoby jego kurczą się. Kopalnie sięgają do coraz głębszych pokładów. Wydobycie jest coraz droższe i bardziej niebezpieczne. Czas najwyższy myśleć o innych źródłach energii. Najlepiej byłoby sięgać do źródeł odnawialnych, jak słońce, energia wiatru, spadającej wody czy biomasy. Są to narazie drogie technologie. Polska może je wykorzystywać,w najbliższym czasie,w ograniczonym stopniu. Czystą, nie zanieczyszczającą środowisko energię otrzymuje się w elektrowniach atomowych. Zapewne budowy takiej elektrowni nie unikniemy. Jak twierdzą naukowcy, obecnie, jest ona całkowicie bezpieczna. A co z rzeszą górników, którzy stracą pracę? Jest dotkliwy brak rzemieślników różnych specjalności. Przykładem noże być zmniejszająca się ilość wykwalifikowanych piekarzy. Czyż nie lepiej pracować na powierzchni bez narażania się na utratę zdrowia, a jakże często życia?

poniedziałek, 24 listopada 2014


Polacy nie są głupi

Na szczęście w Polsce nie ma analfabetyzmu. Polacy są narodem bystrym i nieważne jest czy żyją w miastach czy wsiach. Idąc do wyborów obywatele dobrze wiedzieli, jak zamierzają głosować. Nieważny głos też o czymś świadczy. A może część wyborców uznała, że żaden z kandydatów im nie odpowiada. Spełniając swój obywatelski obowiązek wzięła udział w wyborach, ale oddała świadomie głos nieważny. Niektórzy politycy. nadęci pychą, uznali pewną ilość obywateli naszego kraju za idiotów. Jedyne zastrzeżenie do tych wyborów można mieć takie, że po awarii systemu informatycznego nie zlecono od razu liczenia ręcznego. Żądanie powtórzenia wyborów jest nie tylko niezgodne z prawem, ale też nieodpowiedzialne. Ciekawa jestem kto zapłaciłby za tak kosztowne przedsięwzięcie. Polska nie może pozwolić na to, żeby oszaleli politycy zabawiali się powtórką wyborów kosztem podatników.

poniedziałek, 27 października 2014


Drewniaki

Obejrzałam w telewizji uroczystość przyznania Julii Hartwig nagrody imienia Wisławy Szymborskiej. Jest to w pełni zasłużona nagroda, bo poezja lubelskiej poetki jest piękna. Wspominając w swym przemówieniu noblistkę, Michał Rusinek ujawnił pewien fakt z jej życia. W czasie okupacji ona, jej siostra i matka zajmowały się wytwarzaniem drewniaków. Podczas wojny było to bardzo popularne (z konieczności) obuwie. Ja i moje szkolne koleżanki robiłyśmy też dla siebie drewniaki - sandałki. Kupowało się tylko drewnianą podeszwę. Z materiału, znalezionego w domowej rupieciarni, szyło się samemu przytrzymanie stopy i przybijało gwoździkami do drewnianej podeszwy. Wtedy nastolatki musiały same zadbać o swoją garderobę, gdyż z przedwojennej wyrosły. A więc przerabiały matczyne stare sukienki, robiły na drutach czapki, rękawiczki i szaliki. W tych czynnościach  pomagały sobie wzajemnie.. W mojej pamięci pozostała torba na książki i zeszyty, którą sama wykonałam. W moim ówczesnym przekonaniu była bardzo ładna. Miała sztywne boki i sztywną klapę zamykającą. Odpowiednio przycięte kartony ze starych pudeł obszyłam znalezionym, niepotrzebnym już,bordowym suknem i zszyłam odpowiednio części. Dorobiłam rączki i powstała wygodna torba, która służyła mi do końca wojny.

czwartek, 23 października 2014


Świat jest dziwny, ale jakże ciekawy

Obserwator śledzący sytuacje i wydarzenia na świecie może się zadziwić. Jest bowiem świadkiem aktualnego istnienia wszystkich epok historycznych. Oto w lasach Papui Nowej Gwinei żyją ludzie tkwiący jeszcze w Epoce Kamienia Łupanego. W głębi Puszczy Amazońskiej istnieją siedziby Indian nie mających kontaktu z cywilizacją. Na wielkich obszarach naszej planety, w obyczajach i stosunkach międzyludzkich, panuje głębokie średniowiecze. Wiele krajów Europy, w obyczajowości i rozumieniu losu człowieka, pozostaje jeszcze w dziewiętnastym wieku. Dotyczy to również Rosji, będącej obecnie ze zrozumiałych względów ośrodkiem zainteresowania. Wspaniała kultura rosyjska,wybitna literatura, muzyka, taniec klasyczny - to dziewiętnasty wiek.Z tego Rosjanie są słusznie dumni. Równocześnie ich mentalność imperialistyczna nie pasuje do dwudziestego pierwszego wieku. Tymczasem świat pędzi coraz szybciej do przodu. Postęp nauki i technologii jest oszałamiający. Medycyna ma też olbrzymie osiągnięcia. Lecz produkty nowoczesnej techniki w ręku terrorysty, tkwiącego mentalnie w głębokim, fanatycznym średniowieczu, mogą zamienić się w straszliwe narzędzia zbrodni. Wydarzenia na świecie są bardzo ciekawe, choć często przerażenie ogarnia obserwatora.

niedziela, 28 września 2014


Dzień Podziemnego Państwa Polskiego

27 września obchodziliśmy powstanie Podziemnego Państwa Polskiego. Święto to ustanowione zostało 11 września 1998 roku przez Sejm  Rzeczypospolitej Polskiej. Tak dobrze zorganizowane państwo podziemne jest fenomenem w świecie. Sprawnie funkcjonowały: administracja, ustawicznie szkolona armia podziemna, służba zdrowia, opieka społeczna i oświata. Na terenie Polski działało 2 tysiące szkół średnich w postaci tajnych kompletów. Istniały też liczne uczelnie wyższe między innymi w Warszawie, Lwowie, Wilnie. Żywię wdzięczność i podziw dla moich nauczycieli z tajnych kompletów. Ich praca, której poświęcali się z zapałem była wyjątkowo uciążliwa i niebezpieczna. Cześć ich pamięci.

piątek, 29 sierpnia 2014



Dzień Czarnej Wstążki

W 2008 roku, w siedemdziesiątą rocznicę Paktu Ribbentrop - Mołotow, Parlament Europejski ustanowił święto dla uczczenia ofiar stalinizmu i nazizmu. Obchodzi się go 23 sierpnia.Święto to nosi nazwę Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu lub Dnia Czarnej Wstążki. Trudno zrozumieć miliony Rosjan tęskniących za dawnymi "dobrymi" czasami w Związku Sowieckim. Aprobują oni w pełni poczynania Putina. Podoba im się bezprawna aneksja ziem należących do innych państw. Kłamstwa ich prezydenta nie są w ich mniemaniu niczym wstydliwym.Rosjanie są skłonni do wielu wyrzeczeń i poświęceń dla odbudowy imperium w stylu sowieckim.

piątek, 22 sierpnia 2014




                                                  Putin - capo di tutti capi

Znawcy twierdzą, że Rosją rządzi garstka oligarchów - multimiliarderów. Na ich czele stoi największy oligarcha - Putin. Ta grupa ludzi tworzy mafię, a więc obecny władca Kremla to "capo di tutti capi". Widać wyraźnie, że jego celem jest gromadzenie majątku i nieograniczona władza.Na użytek swoich rodaków o ambicjach imperialnych przedstawia siebie jako wielkiego patriotę rosyjskiego. Ciekawe, dlaczego oligarchowie kształcą swoje dzieci nie na uniwersytetach rosyjskich lecz w Cambridge, w Oxfordzie, na Sorbonie czy w uczelniach amerykańskich. Dlaczego córka "capo di tutti capi" mieszka w Holandii, a nie w swojej ojczyźnie.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rosyjska kontynuacja

W związku z zestrzeleniem przez Rosjan samolotu pasażerskiego i wydarzeniami na wschodzie Ukrainy przyszedł czas na zainteresowanie się historią Rosji. Akurat wpadła mi w ręce bardzo ciekawa książka autorstwa angielskiego historyka, znawcy zarówno Rosji carskiej jak i sowieckiej, Simona Sebaga Montefiorego pod tytułem Katarzyna Wielka i Potiomkin. Caryca doszła do władzy w wyniku zamachu stanu dokonanego przez jej aktualnego kochanka, Grigorija Orłowa, jego braci i garstki oficerów. Wśród nich był młody porucznik, Grigorij Potiomkin. Mąż Katarzyny, car Piotr III, został osadzony w twierdzy i wkrótce zabity przez uduszenie. Wśród licznych kochanków Katarzyny Wielkiej ma swoje niechlubne miejsce poprzednik Orłowa, Stanisław Poniatowski, późniejszy król Polski. "Król Staś", światły, wykształcony i zasłużony dla kultury polskiej, nawet po rozbiorach Polski marzył o tym, by znaleźć się u boku Katarzyny. Jest to dla nas, Polaków, hańbiąca i smutna historia. Potiomkin urodził się w niewielkim majątku ziemskim pod Smoleńskiem. To miasto-twierdza do 1654 roku należało do Polski. Właściciele ziemscy zamieszkujący te tereny uważali się za szlachtę polską. Służyli jednak carowi. Ojciec Grigorija nosił w domu polski strój (żupan) i mówił po polsku. Książę Grigorij Potiomkin był długoletnim współrządzącym, przyjacielem, kochankiem, prawdopodobnie też sekretnym mężem Katarzyny Wielkiej. Był wybitnym politykiem i dowódcą wojskowym zasłużonym w wojnie z Turkami. Montefiori opisał w swojej książce historię Rosji w czasie rządów tej niezwykłej pary. Cytowane fragmenty listów, jakie pisali do siebie, doskonale odzwierciedlają ich wzajemne stosunki. A w dzisiejszych czasach opis tych imperialnych rządów, niewolnicze uwielbienie dla władcy, nasuwa nieodpartą myśl o imperialistycznej kontynuacji.   

niedziela, 20 lipca 2014


Czy mordercy 298 pasażerów samolotu zostaną ukarani?

Wiadomość o strąceniu pociskiem przeciwlotniczym samolotu pasażerskiego na wschodzie Ukrainy, przy granicy z Rosją, zaszokowała świat. Wszystko wskazuje na to, że dokonali tego terroryści popierani i wspomagani przez Rosję. Wątpię, czy zostaną oni zidentyfikowani i ukarani. Pewnie zostali już przeniesieni gdzieś w głąb Rosji i dobrze ukryci. Może od ukochanego wodza, Putina, otrzymali już błyszczące i wielkie ordery za "bohaterski i patriotyczny" czyn. Przywódcy zachodnio - europejscy zachowują się w tej sprawie skandalicznie. Może dlatego, że nie znają Rosji tak dobrze jak Polacy. Nie przeżyli okupacji sowieckiej, mordowania ludzi w więzieniach, wywozów na Sybir, niszczenia narodów przez celowe wywoływanie głodu. Miejmy nadzieję, że Europa otrząśnie się wreszcie z zachwytu nad byłym funkcjonariuszem KGB Putinem.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Fanatyzm w natarciu

Dziwne! Mamy XXI wiek. Postęp nauki jest wielki. Mimo to fanatyzm różnego rodzaju szerzy się na świecie. Fanatyzm religijny wywołał wiele krwawych i okrutnych wojen. Nawet dziś jesteśmy świadkami tego zjawiska.. Walka między sunnitami, a szyitami w Iraku jest w swym okrucieństwie przerażająca. Niewielka różnica między odłamami tej samej religii wystarczy do okrutnego zabijania jednych przez drugich. A nie jest to jedyny przykład. Fanatyk jest egoistą. Nie liczy się z losem i cierpieniem innego człowieka. Pielęgnuje swoje przekonania i to tylko jest dla niego ważne. Fanatyzm krzywdzi, a świat nie potrafi  mu się sprzeciwić

środa, 25 czerwca 2014


Biedna Polska!

Jak wielu rodaków raduje się perspektywą destabilizacji kraju spowodowaną aferą podsłuchową. Cieszą się dziennikarze, którzy opublikowali w swojej gazecie nielegalne nagrania, gdyż zwiększyć mogli dzięki temu nakład pisma i co za tym idzie zgarnąć większą kasę. Bardzo zadowoleni są opozycyjni politycy, bo mogą wypowiadać się zjadliwie w radio i telewizji. Liczą też na posady dla siebie w nowym rządzie, jeżeli ten da się obalić. Cieszą się dziennikarze radiowi i telewizyjni, bo bez większego wysiłku wpadł im temat, który można eksploatować bez końca Nie trzeba trudzić się i szukać w naukowych pismach, czy w doniesieniach prasowych z całego świata ciekawych wiadomości z zakresu nauki czy sztuki. Temat jest. Wystarczy. A gdzie podziała się obywatelska troska o kraj? Czy mamy cieszyć się, że jakieś bandziory usiłują decydować o przyszłości naszej ojczyzny? Nie rozumiem też, dlaczego publikowanie nielegalnych podsłuchów jest dopuszczalne. Ciekawa też jestem, jak po ujawnieniu obrzydliwego języka, jakim posługują się politycy, potrafią oni spojrzeć w oczy swoim matkom, żonom, dzieciom. Jak też potrafią, rzucając tak obficie wulgaryzmami, wychować swoje dzieci. Biedna Polska!

sobota, 21 czerwca 2014

Prezent dla "wielkiego brata"

Na Kremlu zacierają ręce śmiejąc się do rozpuku. Oto dwu polskich wysokich urzędników państwowych, świetnie wykształconych, nie szanuje ojczystego języka lubując się w ohydnych wulgaryzmach. Na dodatek dają się ci panowie podsłuchać i nagrać tę swoją przedziwną żonglerkę słowną. Nikt nie potrafi rozwiązać ważnego dla kraju problemu, kto dokonał tego zakazanego prawem nagrania, bo Polacy, jak zwykle, kłócą się na potęgę. A może w tak zwanej aferze podsłuchowej działały tajemnicze ludziki w biało-niebiesko -czerwone paski ? Kto to wie?!

czwartek, 29 maja 2014


Artystka Natura

W ogrodzie kwitną ostróżki. Te śliczne, w różnych kolorach, o skomplikowanym kształcie kwiatki wyglądają, jakby jakaś artystka wycięła je ostrymi nożyczkami Nie wiem, jaki to gatunek, a jest tych gatunków aż 250. Ostróżki należą do rodziny jaskrowatych. Są to rośliny trujące. Dziko rośnie w Polsce endemit zachodnio karpacki - ostróżka tatrzańska. Występuje jedynie w Tatrach. Rzadka ostróżka polna, rosnąca w środkowej Polsce, jest rośliną leczniczą.


niedziela, 18 maja 2014

 Naśladowcy Lenina

Słyszę, ze niektórzy politycy chcą zostać posłami Parlamentu Europejskiego, aby go "rozwalić". Mają zamiar zrobić to oczywiście za pieniądze Unii Europejskiej. Już towarzysz Lenin powiedział, że kapitaliści sprzedadzą nam sznur, na którym ich powiesimy. Gratulacje za wybór wzoru do naśladowania. Brawo gieroje! Hura! Hura! Hura!


czwartek, 15 maja 2014

Przykre niespodzianki

Azjatyckie biedronki rozgościły się w moim ogrodzie. Róże czują się z tym dobrze, gdyż zgodnie z oczekiwaniem, mszyc jest mniej. Niestety biedronek siedmiokropek nie widzę. Nie wytrzymały konkurencji z azjatkami. W związku z tym nasuwa się myśl o zmianach w przyrodzie, jakie powoduje ingerencja człowieka. Harmonia axyridis (biedronka azjatycka) sprowadzona została w XX wieku do Stanów Zjednoczonych i Francji do zwalczania mszyc. Ostatnio szybko zaczęła rozprzestrzeniać się w całej Europie. W Polsce jej obecność obserwuje się od 2006 roku. Oprócz eliminacji rodzimych biedronek wykazuje ona inne przykre cechy. Zanieczyszcza owoce przez wgryzanie się do ich wnętrza. Szczególnie narażone są tu winogrona. Ukąszenie człowieka przez tę biedronkę wywołuje reakcję alergiczną. Przykładem na złe skutki "dobrego pomysłu" może być sprowadzenie do Polski rośliny o nazwie "barszcz Sosnowskiego" Jest to roślina zielna należąca do selerowatych. W latach pięćdziesiątych XX wieku sprowadzona została z Kaukazu do naszego kraju jako wydajna i tania pasza. Dziś istnieje zakaz uprawiania barszczu Sosnowskiego. Okazał się gatunkiem bardzo inwazyjnym, degradującym środowisko. Jest też niebezpieczny dla ludzi. Dotknięcie tej rośliny powoduje silne oparzenia. Przykładów "dobrych pomysłów" dających przykre niespodzianki jest wiele. Pewien naukowiec brazylijski w 1956 roku przywiózł do swego kraju miodne pszczoły afrykańskie dla uzyskania większej wydajności z uli. Wkrótce owady te rozprzestrzeniły się na teren Stanów Zjednoczonych stanowiąc z powodu swojej agresywności znaczne zagrożenie dla ludzi. Przykładem nietrafnych introdukcji obcych gatunków może być Australia. W 1935 roku sprowadzono z Europy ropuchę (ropucha aga) do zwalczania szkodników trzciny cukrowej. Na miejscu płaz ten okazał się nieprzydatny, za to stał się uciążliwą plagą dla ludności. Nie mając naturalnych wrogów ropucha ta nadmiernie rozmnożyła się. Zaczęła eliminować rodzime gatunki, a jadowita jej skóra stała się zagrożeniem dla zdrowia ludzi i zwierząt. Innym przykładem może być sprowadzenie do Australii przez pewnego farmera królików, których wcześniej tam nie było. Nastąpiła podobna historia, jak z ropuchą. Rozmnażające się w ogromnych ilościach króliki niszczyły zbiory. Powstał kłopotliwy problem z pozbywaniem się tych zwierzątek.                                                                         

piątek, 9 maja 2014


Rosja jest niezmienna

Kilka lat temu czytałam pamiętniki markiza Astolpha de Custine pod tytułem "Listy z Rosji". Autor opisuje ten kraj za czasów Mikołaja I. W czasie lektury uderzyło mnie to, że mentalność Rosjan nie ulega ewolucji. De Custine opisuje despotyzm, bezwzględność i zacofanie zarówno elit jak i prostego ludu. Niewolnicze podporządkowanie się władcy, zachwyt nad jego agresywnymi działaniami było wtedy powszechne. A teraz jak jest? Defilada w Moskwie i na Krymie z okazji zwycięstwa w drugiej wojnie światowej z jednej strony mroziła krew w żyłach, z drugiej wywoływała śmiech z tych komicznych "hurra" i z poddańczego zachwytu nad Putinem. W tym samym czasie toczyły się ciężkie walki w Mariupolu w niewypowiedzianej wojnie z Ukrainą. Zostali zabici i ranni. Cieszcie się więc i świętujcie Rosjanie.!

poniedziałek, 5 maja 2014

Wings for Life

W niedzielę 4 maja odbył się w 32 krajach świata bieg charytatywny. Jego celem było zebranie funduszy dla fundacji niosącej pomoc ludziom z uszkodzonym rdzeniem kręgowym. Biegli sportowcy i zwykli ludzie. Można było wzruszyć się oglądając w telewizji przebieg biegu w różnych krajach, na wszystkich kontynentach. Był to wyraz solidarności ludzkiej. Nieodparcie nasuwa się myśl o kontraście między tą szlachetną akcją, a wydarzeniami na Ukrainie. Tu, między innymi w polskim mieście Poznaniu, radosny przejaw więzi międzyludzkiej, tam śmierć w płomieniach, strzały, agresja, brutalność.

piątek, 25 kwietnia 2014

Boża krówka

"Biedroneczko leć do nieba, przynieś mi kawałek chleba. Ja ci chleba nie przyniosę, boś zapomniał słowa proszę". Taki dydaktyczny wierszyk recytowały niegdyś dzieci ujrzawszy na liściu biedronkę. Mówiły o niej też często zazulka lub boża krówka. Jest to chrząszcz z rodziny biedronkowatych. W Polsce znanych jest 80 gatunków biedronek, a na całym świecie przeszło 5,2 tysiące gatunków. Przeważnie są czerwone, ale bywają też żółte i czarne z czerwonymi kropkami, a w krajach tropikalnych występują również niebieskie i zielone. Najpospolitsza jest biedronka siedmiokropka, czerwona z siedmioma czarnymi kropkami. Zaniepokojona wydziela przez stawy nóg trującą, żółtą substancję – hemolimfę. Przez ogrodników biedronka jest mile widziana, gdyż zjada mszyce. Ostatnio pojawił się w Polsce inwazyjny gatunek biedronki z Azji - Harmonia axyridis. Jest ona bardziej płodna, zjada jaja i larwy naszych biedronek. Stanowi duże zagrożenie dla ślicznych siedmiokropek.

Pojawiła się w moim ogrodzie biedronka Harmonia axyridis

środa, 16 kwietnia 2014

czwartek, 10 kwietnia 2014


Czas kwiatów i zapachów

Kwiecień to mój ulubiony miesiąc. Przyroda budzi się do życia po zimowym śnie, obdarzając nas cudnymi kwiatami i pięknymi zapachami. Najpierw pachniały fiołki i hiacynty, a teraz w całym ogrodzie czuje się śliczny zapach kwiatów mahonii. Ten zimozielony krzew obficie obsypany jest żółtym kwieciem. Latają nad nim roje pszczół. Przy okazji zauważyłam, że jest ich w tym roku więcej niż w poprzednich latach, co napawa optymizmem. Mahonia spokrewniona jest z berberysem. Pochodzi ze wschodniej Azji. Występuje w Himalajach, ale także w północnej Ameryce i w centralnej Ameryce. Wszystkie kwietniowe kwiaty są piękne, ale szczególnie wspaniałe są tulipany.




Tulipany w moim ogrodzie

czwartek, 27 marca 2014

Narcyzm

Wiosna! Zaczynają kwitnąć kwiaty charakterystyczne dla tej pory roku. Ogród pełen jest niebieskich cebulic syberyjskich, pachnących fiołków, różnokolorowych pierwiosnków. Wkrótce zakwitną szafirki, tulipany i narcyzy. Narcyz musiał być ulubionym kwiatem starożytnych Greków, gdyż występuje w mitologii greckiej. Bohaterem romantycznej opowieści jest Narcyz, urodziwy młodzieniec, który zakochał się we własnym odbiciu w tafli leśnego strumienia. Umarł w końcu z tęsknoty za swym pięknym odbiciem w wodzie. Na jego grobie wyrósł kwiat, który nazwano imieniem młodzieńca. W psychologii jest pojęcie narcyzmu, nadmiernego zachwytu samym sobą. Od czasu do czasu oglądam telewizję i zjawiają się w niej ludzie dotknięci tym syndromem. Szczególnie wśród polityków i posłów jest ich wielu. Mam swoich ulubionych, których występy traktuję jak program kabaretowy. Można się uśmiać! Jednak rolą posłów nie jest rozśmieszanie obywateli. Dlatego zjawisko to jest raczej przygnębiające.  




   

sobota, 8 marca 2014

Dziś "cysorz nie ma klawego życia"

Znana piosenka mówi, że "cysorz to ma klawe życie". Lubi on działać cichcem, z ukrycia, osiągać swoje cele bez rozgłosu. W dobie internetu, telefonii komórkowej, telewizji jest to niemożliwe. Dziś obrazy agresji i przemocy z rozkazu " cysorzy" trafiają natychmiast do internetu i telewizji. Każde kłamstwo zostaje zdemaskowane. Rosyjski "cysorz", wesoły jak skowronek na wiosnę, demonstruje triumfalny nastrój. W rzeczywistości, na dłuższą metę, jest przegrany. Stracił to, co jest dla niego najważniejsze i o co walczył. Stracił Ukrainę. Naród tego kraju nie chce być częścią europejsko - azjatyckiego imperium, Zwrócił się w stronę Europy. Dla "cysorza " to jest bolesny cios. Jeszcze próbuje wyrwać Ukrainie Krym i wschodnie tereny kraju. Jeżeli nawet uda mu się, jemu i mieszkańcom tych terenów nie wyjdzie to na dobre. Państwo "cysorza" jest nadal niebezpieczne dla sąsiadów. Polska powinna jak najszybciej uniezależnić się energetycznie od Rosji, gdyż tylko to zapewni jej bezpieczeństwo. Mam nadzieję, że stanie się to wkrótce. 

poniedziałek, 24 lutego 2014


Pomnik Lenina symbolem zniewolenia

W Ukrainie strącane są pomniki Lenina. Są one symbolami dyktatury i zniewolenia. W Ukrainie dyktatura komunistyczna dokonała ludobójstwa. Na terenie tego kraju, będącego wtedy częścią ZSRR, w latach 1932 – 1933 miał miejsce wielki głód. Spowodowany był przymusową kolektywizacją i obowiązkowym, nieodpłatnym oddawaniem państwu przez chłopów zboża i innych produktów rolnych. Wielki Głód spowodował śmierć co najmniej 6 – 7 milionów ludzi. Na rozkaz Stalina wprowadzono ustawę o ochronie mienia państwowego, na mocy której za zebranie przez głodnego człowieka 5 kłosów z pola kołchozowego groziła kara śmierci lub 10 lat łagru. W sumie śmiertelnych ofiar tej komunistycznej zbrodni było około 10 milionów osób. Oprócz Ukrainy wiele państw uznało Wielki Głód za ludobójstwo. 6 grudnia 2006 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddał hołd ofiarom głodu i uznał Wielki Głód za akt ludobójstwa. Dzisiaj Ukraińcy nie tylko niszczą pomniki dyktatora, ale odsuwają od władzy prezydenta, którego działania doprowadziły do tragedii na Kijowskim Majdanie. Rodzi się duch obywatelski w tym narodzie.  

poniedziałek, 17 lutego 2014

Łacina

Przed wojną młodzież gimnazjalna uczyła się w szkole łaciny. Dziś zastąpiły ją inne przedmioty odpowiadające wymogom współczesności. Mimo to na ulicy, w domach, sklepach, teatrach, kinach, restauracjach króluje jedno łacińskie słowo. Kiedyś, wracając z zakupów, przysiadłam dla odpoczynku na znajdującej się w pobliżu ławce. Siedzieli na niej już dwaj kilkunastoletni chłopcy. Prowadzili ożywioną rozmowę, którą chcąc nie chcąc, z racji sąsiedztwa na ławce, usłyszałam. Taki mniej więcej był jej przebieg: Byłem wczoraj na meczu (łacina).Wybrała się ze mną (łacina) Zośka. Fajna z niej (łacina) dziewczyna. Trochę zmarzła (łacina), bo było zimno. Moja mama (łacina) kazała mi przed wyjściem z domu (łacina) włożyć szalik. Ale ja powiedziałem jej (łacina), że mam szalik mojego klubu (łacina).
Zastanawiam się, czy posłowie zamiast tworzyć różne komisje i zespoły, zajmujące się bzdurnymi sprawami, nie powinni wystąpić z inicjatywą ochrony piękna naszego języka. Będzie to oczywiście trudne, gdyż niektórzy z nich sami używają często wulgarnego języka. Co robią w tej sprawie nauczyciele, zwłaszcza poloniści?! Już w przedszkolu powinno uczyć się dzieci szacunku dla ojczystego języka i kulturalnego wysławiania się.   

sobota, 25 stycznia 2014


Lecą gwiazdki z nieba

Dziś od rana lecą białe gwiazdki z nieba zamieniając późnojesienną  szarzyznę w bajkowy krajobraz zimowy. Pamiętam piękne, lwowskie, białe zimy. Jako dziecko, gdy spostrzegłam przez okno wirujące w powietrzu śnieżne płatki, biegłam do pokoju ojca. Tam na biurku leżała zawsze lupa. Wychodziłam z nią do ogrodu, by obserwować sześcioramienne gwiazdki opadłe na rękaw granatowego zimowego płaszczyka. Każda z nich była inna, bo nie ma identycznych kryształków lodu. Dobrze, że zaczęła się wreszcie prawdziwa zima. Nie tylko dostarcza nam miłych wrażeń estetycznych i umożliwia uprawianie sportów zimowych, ale także w naszym klimacie jest korzystna dla środowiska przyrodniczego.


piątek, 24 stycznia 2014


Nie tylko ja jestem zgorszona

W ciągu mojego długiego życia obowiązywała zasada, że dobrze wychowani mężczyźni w obecności kobiet nie używają wulgarnych słów, ani nie stosują drastycznych, nieprzyzwoitych opisów. A tymczasem w telewizji ukazało się sprawozdanie z wystąpienia prelegenta zaproszonego na posiedzenie komisji w sejmie. Czy my, obywatele, powinniśmy się godzić na takie wystąpienia w naszym sejmie? Czuję się zgorszona i obrażona. Szczególnie jestem poruszona minami obecnych posłanek zasłuchanych w to wulgarne wystąpienie. Można dyskutować o wszystkim bez wyjątku. Trzeba jednak dobierać odpowiednie, akceptowane przez kulturalnych ludzi słowa.