środa, 24 lutego 2016


Lech Wałęsa rozsławił imię Polski w świecie
  
Zdarzyło się, że jedne wakacje w latach osiemdziesiątych spędzaliśmy w Grecji. Pewnego dnia wybraliśmy się na  niewielką wyspę. Spacerując po wybrzeżu obserwowaliśmy pracę miejscowych  rybaków. Wzbudziliśmy ich zainteresowanie i spytali się jakiej jesteśmy narodowości. Na słowo Polska chórem zareagowali okrzykami: Lech Wałęsa!  Lech Wałęsa! Ci prości ludzie zapewne do tego czasu nie słyszeli o Polsce. Pewnie nie umieliby wskazać jej na mapie. Teraz kojarzyli ją z nazwiskiem Wałęsy. Jest ono znane na całym świecie  i stało się symbolem pokojowej walki o niepodległość Polski. Dzięki niemu w oczach świata Polacy dokonali rzeczy  prawie niemożliwej. Obalili w swoim kraju komunizm. A teraz z ogromną szkodą dla naszej ojczyzny niszczy się ten dobry wizerunek. Czyni się to sugerując  współpracę Wałęsy w latach siedemdziesiątych ze Służbą Bezpieczeństwa. Piszą i mówią o tym ludzie, którzy albo wtedy jeszcze nie żyli, albo byli dziećmi, albo robili kariery w systemie komunistycznym. Nawet jeżeli istniał taki incydent w życiu Wałęsy, nie ma to znaczenia wobec tego czego dokonał w latach osiemdziesiątych. Dobrze pamiętam lata siedemdziesiąte w P R L u. Były to czasy pełne represji i bardzo trudne do życia. Młody, niewykształcony robotnik szukał sposobu na utrzymanie siebie i rodziny. Znając charakter Wałęsy, nasuwa się myśl, że może chciał przechytrzyć Bezpiekę.  Już wtedy bowiem budził się w nim duch buntu wobec rzeczywistości. Jeżeli nawet był tajnym współpracownikiem S B, układa się to w romantyczną i jakże polską  opowieść o rozwoju i przemianie zagubionego młodego człowieka w wielkiego przywódcę. Kontrowersyjne incydenty zdarzały się wielu naszym bohaterom narodowym. Józef Piłsudski przez lata współpracował z wywiadem Austro-Węgier, a nikt nie kwestionuje jego zasług dla Polski. Romuald Traugutt był oficerem rosyjskim i przez lata służył wiernie carowi. W 1849 roku u boku generała Paskiewicza tłumił Powstanie Węgierskie, w którym uczestniczyły Legiony Polskie. Z polskiego punktu widzenia było to hańbiące. Dziś Traugutt jest naszym bohaterem narodowym.Przyszedł rok 1980.  Wałęsa stanął na czele strajku w stoczni gdańskiej i stał się przywódcą 10- milionowego ruchu  "Solidarność". Do dziś ze wzruszeniem wspominam te wielkie dni budzącej się wolności. Internowany i trzymany w Arłamowie Lech Wałęsa nie dał się złamać. Zachował się bohatersko. Nikczemni i zawistni ludzie próbują zniszczyć legendę  tego dzielnego patrioty. Nie uda im się to. Lech Wałęsa zapisał się złotymi zgłoskami w historii Polski i pozostanie w niej na zawsze. A ci, którzy go obrażają,  a wraz z nim miliony Polaków, jeżeli w ogóle  znajdą się  na kartach historii to  z piętnem hańby.  


niedziela, 21 lutego 2016


Ręce precz od Puszczy
  
Puszcza Białowieska zaatakowana została przez kornika.Nie pierwszy to raz i nie ostatni. Zdarzało się to przez setki i tysiące lat. Puszcza zawsze dawała sobie sama radę z tym problemem. Warto przypomnieć, że w korytarzach larwalnych kornika w  martwych świerkach rozwija się około 100 gatunków chrząszczy ginących i rzadkich. Wiele z nich podlega ochronie prawnej. Korniki są pokarmem dla pewnych gatunków ptaków, szczególnie dla objętego ścisłą ochroną gatunkową dzięcioła trójpalczastego. Ludzie nie powinni wtrącać się w życie Puszczy. Niech ciszy leśnej nie zakłóca ogłuszający warkot pił do cięcia drewna. Niech daje się słyszeć tylko śpiew ptaków, brzęczenie owadów, czasem szczekanie koziołka lub beczenie żubra. Dajmy święty spokój temu naszemu skarbowi narodowemu jakim jest Puszcza Białowieska.