poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Kraj jak okręt na wzburzonym morzu

Sytuacja na świecie jest niepewna i groźna pod wieloma względami. Obecnie dla naszego kraju szczególnie ważne są problemy ekonomiczne. Wybitni znawcy tematu nie są w stanie przewidzieć, jaka będzie sytuacja gospodarcza i finansowa świata. Żyjemy jak wiadomo w "globalnej wiosce" i zależni jesteśmy ekonomicznie od tego, co dzieje się na świecie, a szczególnie w Unii Europejskiej. Na obecną sytuację wpływ ma wiele czynników, w zaistnieniu których nie braliśmy udziału. Trzeba stwierdzić, że rządy niektórych państw europejskich zachowywały się przez lata nieodpowiedzialnie nadmiernie zadłużając swoje budżety. Niefrasobliwość w zaciąganiu długów wykazali też zwykli obywatele tych krajów. Wpływ na ten trudny czas ma również niestabilna i nieprzewidywalna sytuacja w północnej Afryce. Wyjątkowa susza i wynikający z tego głód w Somalii wymagają od zasobniejszych krajów kosztownej pomocy humanitarnej. Nasilające się zmiany klimatyczne powodują częste klęski żywiołowe niosące za sobą skutki ekonomiczne. Tak więc Polskę można porównać do okrętu płynącego po wzburzonym morzu. Zbliżają się wybory. Sądzę, że my, Polacy, powinniśmy się nad nimi głęboko zastanowić. Wszystkie sprawy poza ekonomią, jakkolwiek ważne, winniśmy w moim przekonaniu odłożyć na później. Gdy burza szaleje na morzu najważniejszą sprawą jest, by załoga zachowała spokój i umiała sterować okrętem. Nie mamy w kraju wielkiej liczby ludzi kompetentnych, wszak dopiero od niedawna jesteśmy wolnym, demokratycznym państwem. Jednakże z tej puli, którą dysponujemy, winniśmy wybrać najlepiej przygotowanych do sterowania tym naszym okrętem na wzburzonym morzu. Nie daj Boże, abyśmy w naszych decyzjach kierowali się innymi wskazaniami niż rozsądek

czwartek, 25 sierpnia 2011

Gdyby wiekowy dąb mógł opowiadać!

Dzięki blogowi wyszło na jaw, że mam krewnych, o których istnieniu dotychczas nic nie wiedziałam. Ostatnio jeden z moich tak odzyskanych krewniaków odbył sentymentalną podróż do miejsca urodzenia swojego dziadka, brata mojej babci. Dom, w którym urodzili się i wychowali, już nie istnieje, gdyż uległ zniszczeniu przez zbombardowanie w czasie drugiej wojny światowej. Na jego miejscu zbudowano nowy dom. Zachował się jednak zabytkowy zespół dworsko-parkowy. Na zdjęciu widać tak charakterystyczny dla dworów szlacheckich wjazd obsadzony starymi drzewami. Na terenie parku rośnie jeszcze kilkusetletni dąb. Był on świadkiem zabaw na świeżym powietrzu mojej babci i jej licznego rodzeństwa. Wzruszająca jest myśl, że dzieci te przed stu kilkudziesięcioma laty biegały po tym terenie. Zapewne zbierały żołędzie już wtedy wiekowego dębu, aby robić z nich zabawki i ozdoby na choinkę –  tak jak to czyniłam ja, a także moje dzieci i wnuki. Sędziwy dąb, gdyby mógł, miałby  co opowiadać.

wtorek, 16 sierpnia 2011

Mały kącik dla pokrzyw

Przyszedł sezon na motyle. Miło jest przebywać w ogrodzie, gdy wokół latają te piękności.

Motyl z rodziny bielinkowatych

Rusałka pawik

Rusałka admirał

 Rusałka kratkowiec

 Aby cieszyć się ich obecnością warto pomyśleć, gdzie złożą jajka i czym żywić się będą ich gąsienice. Rusałki widoczne na fotografiach potrzebują do rozmnażania pokrzyw. Powinno się  więc, w mało widocznym miejscu, zostawić dla nich niewielki kącik. Uprawiający ogrody nie lubią pokrzywy, gdyż "parzy" i nie jest tak ładna jak ulubione kwiaty. A to wyjątkowo wartościowa roślina!. Jako ziele lecznicze stosowana jest w wielu chorobach. Trudno je wszystkie wymienić Wspomnę tylko o wykorzystaniu jej jako środka pomocniczego w leczeniu cukrzycy. Pokrzywa jest też rośliną jadalną. Zawiera witaminy C,K,B oraz składniki mineralne – jak żelazo, magnez, wapń, mangan, krzem, a także wiele innych korzystnych dla zdrowia elementów. Z młodych pędów tego ziela można sporządzać różne potrawy. Najpierw łodyżki trzeba sparzyć w temperaturze około 60 stopni. Dobra jest jajecznica z dodatkiem pokrzywy. W czasie wojny jadaliśmy szpinak zrobiony z tej rośliny. Bardzo smaczny i zdrowy. Ze względu na silne włókna łodyg, pokrzyw używa się też we włókiennictwie. Wyrabia się z nich szpagaty, liny, a dawniej także wytwarzało się tkaniny i sita do przesiewania mąki. Ajnowie z Sachalinu i rybacy z Kamczatki od wieków stosowali pokrzywę do wyrobu przędzy, z której pletli sieci rybackie.


poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Wieczna pamięć Powstańcom Warszawskim

Obchodzimy właśnie rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Pamiętam jak emocjonalnie przeżywaliśmy skąpe wiadomości, jakie docierały do nas, we Lwowie, o zmaganiach powstańców. Naszą matkę trapiła dodatkowo obawa o los siostry Marii, mieszkanki Warszawy. Upadek powstania odczuliśmy podobnie, jak śmierć drogiej osoby. Z tym zrywem wolnościowym bowiem wiązaliśmy wielkie nadzieje. Lwów był już ponownie pod okupacją sowiecką. Akcja "Burza" skończyła się aresztowaniem wielu akowskich działaczy, między innymi bliskiego nam Mieczysława Borodeja. W tym czasie w naszym domu ukrywał się przed aresztowaniem przez Rosjan, zastępca dowódcy oddziałów leśnych 14-tego Pułku Ułanów, kapitan Dragan Sotirowic, Serb, o pseudonimie "Draża" Przez lata służby w AK przywiązał się bardzo do Polaków i upadek powstania przeżywał tak, jak pozostali domownicy. Jego historię opisuję dokładniej w poscie z dnia 29 marca 2010 roku pod tytułem: Znowu w "Sowieckim Raju". Powstanie Warszawskie wywarło wpływ na naszą rodzinę. Moja ciocia Mania, siostra Mamy, mieszkała w stolicy na ulicy Rybaki. W czasie bombardowania dom został zburzony. Ciocia wcześniej schroniła się w piwnicy i gdy ustało bombardowanie wyczołgała się z niej przez okienko. Potem razem z innymi mieszkańcami miasta wypędzona została do Pruszkowa. Tam zachorowała na tyfus, ale dzięki dobrym ludziom jakoś przeżyła.