poniedziałek, 27 września 2010

 Strzeżcie się krasnoludków

Awantura w Kondominium trwa nadal. Wódz obraził się na cały świat za to, że mieszkańcy wybrali na swego przedstawiciela kogoś innego. Z naburmuszoną miną oświadczył, że przedstawiciel jest głupi i nie ma zamiaru podawać mu ręki. A tymczasem garstka zbuntowanych niegdyś rycerzy posypując głowy popiołem, bijąc się w piersi, na kolanach błagała wodza o przyjęcie z powrotem na dwór. Gdy zapewnili, że będą pokornie spełniać wszystkie życzenia władcy, zostali łaskawie przyjęci do marnych posług. O jednej z bardzo oddanych mu i  zasłużonych  dam dworu wódz wyraził się, że ma ładny nosek, a potem kopnął w  tenże nosek swoim buciorem. Mieszkańcy, obserwując te zdarzenia, pękają ze śmiechu. Chodzą słuchy, że niektórzy lepią sobie z gliny figurki podobne do wodza i stawiają je sobie w przydomowej zieleni jako "ogrodowe krasnale" Mają im one zawsze przypominać znane powiedzenie: "Strzeżcie się krasnoludków"

sobota, 11 września 2010

 Awantura w Kondominium

W pewnym pięknym Kondominium żył wielki wódz. Miał wielu zwolenników i liczny dwór. Rezydowali w nim sławni rycerze i damy dworu. Wszyscy oni prześcigali się w sławieniu cnót i mądrości swego pana. Aż nagle jeden z rycerzy cieniutkim głosikiem, nieśmiało odważył się skrytykować wodza. I zaczęła się awantura. Władca, przyzwyczajony do tego, że jego podwładni czołgają się przed nim w prochu i pyle wybuchnął gniewem. W obronie rycerzyka o cieniutkim głosiku, jeszcze bardziej nieśmiało stanęła pewna dama dworu. Natychmiast za niesubordynację została wyrzucona na bruk. Wódz wiedział co robi! Dama szybko zrezygnowała ze swego zdania i czołgając się w błocie padła do nóg wodza. Na dworze "geniusza narodu" w Kondominium zapanował znowu jednomyślny zachwyt nad cnotami i przeogromną mądrością wodza.