poniedziałek, 20 kwietnia 2015


Ponowna klęska Karskiego

Wypowiedź szefa FBI w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie o rzekomym udziale Polaków w zagładzie Żydów bardzo mnie oburzyła. Równie dobrze można by powiedzieć, że współwinnymi holocaustu byli Amerykanie. Prezydent Roosvelt bowiem zlekceważył raport Karskiego, a może celowo na niego nie zareagował. W 1943 roku kurier Polskiego Państwa Podziemnego, Jan Karski, przedstawił osobiście prezydentowi Stanów Zjednoczonych raport o eksterminacji Żydów w okupowanej przez Niemców Polsce. Roosvelt w pewnym momencie przerwał Karskiemu relację mówiąc: " Z Niemcami policzymy się po wojnie". Jako kilkunastoletnia dziewczynka byłam świadkiem tamtych strasznych czasów. Na własne oczy widziałam wiele szlachetnych działań na rzecz prześladowanych Żydów. Ludzie zaangażowani w takie akcje  narażali własne życie, a także życie swoich rodzin, gdyż pomaganie Żydom groziło wtedy śmiercią. Sama obserwowałam tworzenie fałszywych "aryjskich" dokumentów dla potrzebujących ludzi. Było to nie pozbawione ryzyka. Wielu  anonimowych Polaków działało starając się ratować tych naszych współobywateli. Nawet wsparcie psychiczne zaszczutych, przerażonych ludzi miało znaczenie. Przykładem takigo mimowolnego teraupeuty może być mój Ojciec. Gdy wybitny matematyk, profesor Hugo Steinhaus uciekł ze swego mieszkania we Lwowie i schronił się czasowo w domu moich rodziców, jego stan psychiczny( czemu nie można się dziwić) był bardzo zły. W tych słonecznych dniach końca czerwca i początku lipca nasz ogród tonął w kwiatach. Mój ojciec, Benedykt Fuliński,  profesor zoologii, miłośnik przyrody i zamiłowany ogrodnik, spędzał wiele czasu w ogrodzie. Wtedy przychodził do niego na pogawędkę profesor Steinhaus.  Panowie prowadzili długie, bardzo interesujące i tchnące optymizmem rozmowy. Mój Ojciec starał się poprawić jakoś nastrój przygnębionemu koledze. I wtedy właśnie padła ta niezwykła przepowiednia mego Ojca: "Nie martw się Hugo, jeszcze będziesz profesorem we Wrocławiu" Przepowiednia sprawdziła się. Wspomina o niej Hugo Steinhaus w swojej książce.
Źle jest, gdy tacy ludzie, jak szef FBI wyrabiają sobie opinię o Polakach po obejrzeniu oskarowego filmu "Ida". Warto byłoby, aby ten wysoki urzędnik Stanów Zjednoczonych u źródeł zaczerpnął wiedzę o drugiej wojnie światowej.

wtorek, 7 kwietnia 2015


A miało być inaczej

Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że świat zmierza ku lepszemu. Ogromny postęp nauki, w tym medycyny, sprzyjał takiemu myśleniu. Uważało się, że ludzkość upora się w końcu z terroryzmem i różnymi patologiami życia społecznego. Szczególnie Europa wydawała się oazą spokoju i dobrobytu. Wydarzenia ostatnich lat zmieniły jednak radykalnie ten obraz. Seria zamachów terrorystycznych w Europie i w Afryce, powstanie państwa islamskiego w Iraku, tragedia humanitarna w Syrii, niebezpieczny nieobliczalny "car" w Rosji, wojna na Ukrainie, są źródłem najwyższego niepokoju. Dla nas, Polaków, wydarzenia na Ukrainie są szczególnie zatrważające. Sprzyjamy Ukraińcom w ich walce o wolność, gdyż jest to zgodne z naszą filozofią niezależności narodów.  Niepodległość Ukrainy leży także w naszym interesie. Dochodzą jednak wysoce niepokojące wieści o narastającym nacjonalizmie w tym kraju. Za bohaterów narodowych uważa się organizatorów ludobójstwa, jakie miało miejsce na Wołyniu w latach 1943, 1944. Zamordowanych tam zostało w okrutny sposób około 60 tysięcy Polaków, mężczyzn, kobiet i dzieci. Ciągle mam nadzieję, że ten przecież bratni nam naród opamięta się, także we własnym interesie i zacznie budować swoją tożsamość i historię na pozytywnych wartościach, a nie na tak strasznej zbrodni. Mordy ukraińskie dotknęły także moją bliską rodzinę. Mimo to życzę Ukrainie, aby stała się wolnym, demokratycznym i w pełni europejskim krajem. 

piątek, 3 kwietnia 2015


WESOŁYCH ŚWIĄT


Zmartwychwstanie. Obraz polskiego malarza Szymona Czechowicza (1689 - 1775). Dzieło znajduje się w Muzeum Narodowym w Krakowie.