czwartek, 15 maja 2014

Przykre niespodzianki

Azjatyckie biedronki rozgościły się w moim ogrodzie. Róże czują się z tym dobrze, gdyż zgodnie z oczekiwaniem, mszyc jest mniej. Niestety biedronek siedmiokropek nie widzę. Nie wytrzymały konkurencji z azjatkami. W związku z tym nasuwa się myśl o zmianach w przyrodzie, jakie powoduje ingerencja człowieka. Harmonia axyridis (biedronka azjatycka) sprowadzona została w XX wieku do Stanów Zjednoczonych i Francji do zwalczania mszyc. Ostatnio szybko zaczęła rozprzestrzeniać się w całej Europie. W Polsce jej obecność obserwuje się od 2006 roku. Oprócz eliminacji rodzimych biedronek wykazuje ona inne przykre cechy. Zanieczyszcza owoce przez wgryzanie się do ich wnętrza. Szczególnie narażone są tu winogrona. Ukąszenie człowieka przez tę biedronkę wywołuje reakcję alergiczną. Przykładem na złe skutki "dobrego pomysłu" może być sprowadzenie do Polski rośliny o nazwie "barszcz Sosnowskiego" Jest to roślina zielna należąca do selerowatych. W latach pięćdziesiątych XX wieku sprowadzona została z Kaukazu do naszego kraju jako wydajna i tania pasza. Dziś istnieje zakaz uprawiania barszczu Sosnowskiego. Okazał się gatunkiem bardzo inwazyjnym, degradującym środowisko. Jest też niebezpieczny dla ludzi. Dotknięcie tej rośliny powoduje silne oparzenia. Przykładów "dobrych pomysłów" dających przykre niespodzianki jest wiele. Pewien naukowiec brazylijski w 1956 roku przywiózł do swego kraju miodne pszczoły afrykańskie dla uzyskania większej wydajności z uli. Wkrótce owady te rozprzestrzeniły się na teren Stanów Zjednoczonych stanowiąc z powodu swojej agresywności znaczne zagrożenie dla ludzi. Przykładem nietrafnych introdukcji obcych gatunków może być Australia. W 1935 roku sprowadzono z Europy ropuchę (ropucha aga) do zwalczania szkodników trzciny cukrowej. Na miejscu płaz ten okazał się nieprzydatny, za to stał się uciążliwą plagą dla ludności. Nie mając naturalnych wrogów ropucha ta nadmiernie rozmnożyła się. Zaczęła eliminować rodzime gatunki, a jadowita jej skóra stała się zagrożeniem dla zdrowia ludzi i zwierząt. Innym przykładem może być sprowadzenie do Australii przez pewnego farmera królików, których wcześniej tam nie było. Nastąpiła podobna historia, jak z ropuchą. Rozmnażające się w ogromnych ilościach króliki niszczyły zbiory. Powstał kłopotliwy problem z pozbywaniem się tych zwierzątek.                                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz