środa, 6 czerwca 2012

Szczur w salonie

W jednym z blogów przeczytałam dowcipną opowieść o zmaganiach z obecnością w mieszkaniu szczura, który wtargnął doń sprawiając wiele kłopotu. Wtedy przypomniałam sobie zdarzenie z mojej młodości w okupowanym przez Niemców Lwowie. Był słoneczny dzień. Być może świąteczny, gdyż ranki w dzień powszedni tak pełne były najrozmaitszych zajęć, że nie miałabym czasu wejść do salonu, aby pobrzdąkać na fortepianie. Drzwi z salonu na duży taras naszego domu były szeroko otwarte. Już zasiadałam do instrumentu, gdy nagle spostrzegłam przebiegającego przez pokój szczura. Przerażona wskoczyłam na krzesło i zaczęłam wołać mego brata Wojtka, uczącego się w sąsiednim pokoju do jakiegoś egzaminu. Wojtek prócz tego, że był preparatorem w Instytucie Weigla i miał różne zajęcia związane z podziemnym życiem Lwowa, studiował w Technische Fachkurse (tak nazwana przez Niemców została Politechnika Lwowska). Mój brat pobiegł po miotłę i zaczął naganiać zwierzątko w kierunku otwartych drzwi w nadziei, że szczur tą drogą ucieknie. A tymczasem ani mu się śniło. Jak Wojtek był w jednym końcu salonu, to szczur zmykał w drugi. Ta zabawa trwała dłuższy czas, aż szczurowi się znudziło. Postanowił zaatakować wroga, który chce wyrzucić go z upatrzonego, przytulnego miejsca. W pewnym momencie jak błyskawica rzucił się w kierunku nóg Wojtka. Mój zazwyczaj odważny brat podskoczył z przerażenia. Wtedy ja, zdobywszy się na odwagę, wzięłam z półki przy fortepianie stary (od lat zepsuty) ojcowy smyczek od wiolonczeli i zaczęłam w drugim końcu pokoju machać nim gwałtownie przy ziemi. W końcu udało nam się skierować szczura do drzwi, przez które ku naszej radości uciekł. Szybko zamknęliśmy wyjście na balkon i wypatrywaliśmy naszego kłopotliwego gościa przez szybę. Już go nie zobaczyliśmy. Pewnie uciekł tą samą drogą, którą wtargnął do mieszkania. Na balkon wspinało się dzikie wino. Podejrzewaliśmy, że po nim zwierzątko weszło na taras. A może wśliznęło się przez ogrodowe drzwi do dolnej części domu i po schodach weszło na górę? Byliśmy niezmiernie zadowoleni, że udało nam się uratować naszą siedzibę przed inwazją szczurów. Wszak mogła to być samica i obdarzyć nas swoim licznym potomstwem. To zdarzenie uświadomiło nam, jak zręcznym, walecznym i inteligentnym stworzeniem jest szczur.
Szczur to gryzoń z rodziny myszowatych. W Polsce występują dwa gatunki: szczur śniady i szczur wędrowny. Białe szczury laboratoryjne to albinotyczna forma szczura wędrownego. W Europie szczury są tępione jako szkodniki zapasów żywności oraz zwierzęta roznoszące choroby (np. dżumę). W Indiach i Chinach, ze względu na ich zwinność i inteligencję uważane są za istoty święte. W Radżastanie, w świątyni bogini Karni Mata, żyją święte szczury dokarmiane przez wiernych.
Moje wnuki, gdy były małe, hodowały parkę tych ładnych zwierzątek. Okazały się przemiłymi stworzeniami łasymi na pieszczoty ze strony maluchów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz