środa, 14 grudnia 2011

Choinka

Urszulka Kochanowska nie biegała wokół choinki w czarnoleskim dworze. W tym czasie bowiem nie było w Polsce zwyczaju ustawiania w domach przystrojonych drzewek. Pojawił się on w naszym kraju dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku. Jako pierwsi wprowadzili do swych domostw choinkę alzaccy protestanci. Stopniowo zwyczaj ten przejęli katolicy. Z czasem rozprzestrzenił się on z Niemiec na całą Europę. Dziś choinka jest integralnym elementem Świąt Bożego Narodzenia. Jak sama nazwa wskazuje drzewko powinno być jodłą, świerkiem lub sosną. Za czasów mego dzieciństwa choinka była autorskim dziełem stworzonym samodzielnie przez dzieci. Przez tygodnie poprzedzające święta, w szkole na robotach ręcznych, a także w domu, robiło się ozdoby na drzewko. Z kolorowych papierów kleiło się długie łańcuchy, którymi owijano potem choinkę. Mama piekła pierniczki z dziurką, aby łatwo było je zawiesić na gałązkach. Jajka do ciasta wydmuchiwała przez odpowiednio zrobione otworki. Z tak uzyskanych "wydmuszek" dzieci wykonywały   przeróżne ozdoby, jak pajacyki, koguciki, lub coś innego – w zależności od fantazji. Do przygotowywania ozdób służyła też słoma, żołędzie, zapałki, kolorowe guziki i co tam jeszcze dzieciom przyszło do głowy. Wieszało się też czerwone małe jabłuszka, cukierki owinięte w kolorowy papier i orzechy w malutkich koszyczkach zrobionych własnoręcznie. Choinka oświetlona była umieszczonymi w odpowiednich uchwytach kolorowymi świeczkami. Dziś stosuje się elektryczne lampki, a całą artystyczną dziecięcą twórczość zastąpiły szklane bombki i błyszczące łańcuchy ze sztucznego tworzywa. Nawet choinka bywa niekiedy sztuczna, co jest dla środowiska złe. Wyrzucona w końcu na śmietnik, będzie leżeć na nim wiele, wiele lat. Warto kupić jodłę lub świerk. Leśnicy drzewka przeznaczone na choinkę sadzą często pod trakcjami elektrycznymi. I tak musiałyby być ścięte nim osiągną większy wzrost. Po wyrzuceniu takiej choinki ulegnie ona biologicznemu rozkładowi.                       

1 komentarz:

  1. Szanowna Pani!
    Nazywam się Jacek Florek. Znalazłem w Pani zapiskach informacje o Karolinie Widajewicz i Fryderyku Krupickim. Z danych jakie posiadam ich córka Maria Krupicka (I voto Florek, II voto Kwiatkowska) była matką mojego dziadka Bolesława Florka urodzonego w Demence Leśnej, a pochowanego w Krakowie najprawdopodobniej we wspólnym grobie z wspominaną przez Panią Litką (Julią) z Krupickich Raketty. Jestem na etapie identyfikowania swoich przodków (czynił to kilka lat temu mój brat stryjeczny Jan Florek, ale obecnie zebrane przez niego informacje są niedostępne). Czy posiada Pani może jakieś bliższe informacje dotyczące Karoliny i Fryderyka Krupickich oraz ich rodziny?
    Gdyby znalazła Pani chwilę czasu proszę o kontakt na adres jflorek53@gmail.com.
    Swoje poszukiwania przodków zawarłem tymczasowo na stronie http://www.florkowie.pl.
    Gorąco Panią pozdrawiam
    Jacek Florek

    OdpowiedzUsuń