środa, 28 grudnia 2011

Ach, ten internet!

Internet spędza sen z powiek wszelkiej maści dyktatorom i członkom rządów autorytarnych. Nie byłoby ruchów rewolucyjnych w północnej Afryce gdyby nie możliwość komunikowania się mas ludzkich przez internet. Wielkim zaskoczeniem są dla mnie demonstracje i przejawy sprzeciwu wobec rządu w Rosji. W kraju tym tradycyjnie obowiązywał kult aktualnej władzy. I o dziwo! Coś się zmienia! Poczucie ludzi, że jako obywatele tego kraju mają prawo wyrażać swoje zdanie, zaczyna przebijać się przez bizantyjską obyczajowość. To internet, dość już rozpowszechniony w Rosji, niesie ze sobą tego ducha wolności. Dostęp do informacji, nie wyłącznie krajowych, lecz z innych źródeł łatwo dostępnych w internecie, pobudza do refleksji nad sytuacją w tym kraju. Bardzo interesujące i ważne z polskiego punktu widzenia jest znaczenie tych oddolnych ruchów dla losów naszego wschodniego sąsiada. Przykładem tego, jak brak możliwości korzystania z internetu (oprócz zbrodniczego terroru) może wpływać na zachowanie ludzi, jest Korea Północna. Obrazy przejawów zbiorowej histerii są przygnębiające, choć u wielu oglądających je w telewizji wywołuje śmiech. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz