wtorek, 19 października 2010

 Tragedia w Łodzi

Zabójstwo w biurze poselskim partii politycznej, jakie zdarzyło się w Łodzi, to nieoczekiwany dramat. Na razie nie wiadomo, jaki był motyw napaści. Istnieje podejrzenie, że sprawca zbrodni jest niepoczytalny. Przypuszczam, że tak jest. Jestem wstrząśnięta tym, że ta straszna tragedia, od razu, po kilkunastu minutach, została wykorzystana do celów politycznych. Nie wymieniając nawet nazwisk śmiertelnej ofiary i rannego, walczącego o życie, szef partii obarczył odpowiedzialnością moralną za ten czyn swoich konkurentów politycznych. Wykorzystywanie tego tragicznego zdarzenia do poprawienia swej popularności napawa wstrętem. Nasuwa się refleksja, że my, obywatele i wyborcy, winniśmy żądać od swoich posłów, żeby zajmowali się sprawami naszymi, a nie swoimi nieszczęściami i obsesjami.
Jeżeli ktoś chce być posłem, nie może ciągle demonstrować swoich nastrojów, lecz powinien intensywnie działać na rzecz naszego kraju. My, obywatele, winniśmy żądać, aby politycy kierowali się rozsądkiem i spokojem. Wieczne wzbudzanie histerycznych i fanatycznych nastrojów owocuje w końcu tym, co się stało. W jednym z postów napisałam: Ludzie, nie dajmy się zwariować! A jednak do tego doszło!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz