piątek, 22 października 2010

 In vitro

Miałam ciocię, siostrę mojej matki. Uchodziła za najładniejszą z trzech sióstr. Wyszła bardzo młodo za mąż. Była zdrowa, śliczna, utalentowana i wykształcona. Miała przystojnego, bardzo zdolnego męża, który w przedwojennej Polsce osiągnął wysokie stanowisko. Wujostwo mieszkali w Warszawie, prowadzili interesujące życie towarzyskie, korzystali ze wszystkich rozrywek kulturalnych, jakich dostarczała stolica. Mieli życie wygodne i dostatnie. Byli zgodnym i kochającym się małżeństwem. A jednak moja ciocia Ola czuła się głęboko nieszczęśliwa, gdyż nie miała dzieci. Gdyby urodziła się sto lat później, można byłoby temu zaradzić stosując metodę in vitro. Niedawno nagrodę Nobla otrzymał twórca tej metody. Postęp medycyny w ostatnich czasach jest ogromny. Polska powinna korzystać ze wszystkich osiągnięć nauki. Nie możemy wlec się w ogonie krajów cywilizowanych. Dobrze, że sejm zajął się tą tak ważną dla wielu Polaków sprawą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz