piątek, 8 lutego 2013

Warto wiedzieć więcej

Człowiek jest istotą ciekawą i dociekliwą. Zadaje sobie różne pytania i chciałby znaleźć na nie odpowiedź. Przez wiele wieków niektórzy ludzie o sprawnych umysłach starali się temu wezwaniu sprostać. Jak powstał niewyobrażalnie wielki wszechświat, w którym znajduje się nasza kruszynka – ziemia? A może nie jest on jedyny i takich wszechświatów jest więcej? Co to jest "wielki wybuch? Jak uformowała się nasza planeta? Jak powstał księżyc? Co to są "supernowe" i "czarne dziury"? A może jesteśmy ciekawi jak przebiegał postęp w badaniach dotyczących powstania życia na ziemi? A może chcemy dowiedzieć się jak my, ludzie, staliśmy się dwunożnymi stworzeniami i w jaki sposób wędrując z naszej kolebki Afryki   rozprzestrzeniliśmy  się po całym świecie? Pytań, jakie ciekawy człowiek stawia, jest bardzo wiele. Na część z nich odpowiedź może znaleźć w niezwykłej książce pod tytułem "Krótka historia prawie wszystkiego" Napisał ją, obdarzony ogromnym talentem popularyzatorskim, amerykański pisarz Bill Bryson. Tę książkę, będącą w pewnym sensie przewodnikiem po świecie współczesnej nauki, czyta się łatwo i przyjemnie. Autor oprócz faktów przekazuje nam ciekawe, czasem śmieszne anegdoty z życia uczonych. Przykładem może być tu Isaac Newton (1643-1727).Ten wielki uczony i wielki dziwak zajmował się jak wiadomo grawitacją, prawami mechaniki, rachunkiem różniczkowym i całkowym, optyką oraz innymi zagadnieniami naukowymi. Najwięcej czasu jednak poświęcał zdawałoby się niekorelującym z poprzednimi tematami, zgłębianiem Biblii. Na tej podstawie zapowiedział koniec świata w roku 2060. Studiował różne proroctwa i zajmował się alchemią. Podczas lektury książki Brysona zainteresowało mnie pewne zaskakujące zjawisko. Okazuje się, że na rozwój nauki wywarli znaczny wpływ amatorzy. Autor podaje kilka przykładów. Skromny australijski pastor Robert Evans przy pomocy amatorskiego teleskopu umieszczonego obok jego małego domku odkrył kilkadziesiąt gwiazd "supernowych" W 1812 roku kilkunastoletnia Angielka Mary Anning zobaczyła w stromym klifie na wybrzeżu w Dorset skamieniałego ichtiozaura. Przez 35 lat poszukiwała podobnych skamielin, doskonale je oczyszczała i potem sprzedawała turystom. Anning znalazła też po raz pierwszy plezjozaura i pterodaktyla. W tym samym mniej więcej czasie wiejski lekarz , Gideon Algernon Mantel, angielski paleontolog amator, miał w swej ogromnej kolekcji skamieniałe szczątki dinozaurów. Obecnie znajdują się one w muzeum w Wellington, stolicy Nowej Zelandii.
Arcyciekawa "Krótka historia prawie wszystkiego" prowadzi nas po ścieżkach nauki do coraz większej wiedzy o otaczającym nas świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz