sobota, 19 lutego 2011

 Jak robić cuda

Czytam teraz książkę, której akcja toczy się w około 500 roku naszej ery. Jest to historia zbrojnych zmagań Brytów z Sasami na Wyspach Brytyjskich. Występuje w niej legendarny król Artur. Prócz wojny z Sasami toczy się tam walka pogańskich Brytów z rozprzestrzeniającym się chrześcijaństwem. Strażnikiem starych wierzeń jest legendarny czarodziej Merlin, tu przedstawiany jako druid. Jest on przekonany, że wiara pomoże pokonać Sasów. Pragnąc utwierdzić lud w tradycyjnych rytuałach organizuje wielkie zgromadzenia religijne, na których pojawiają się cudowne zjawiska. W czasie jednego z takich zebrań wielkiej rzeszy ludzi objawia się cud. Na przygotowaną uprzednio scenę wbiega lekko, zdawało się, że nie dotykając ziemi, młodziutka naga dziewczyna, nimfa lub bogini, świecąca w ciemności. Na zgromadzonych ludziach robi to ogromne wrażenie. Bohater książki przypadkowo odkrywa tajemnicę świecenia dziewczęcia. Merlin posłużył się w tym przypadku swoją wiedzą (druidzi byli najbardziej wykształconymi ludźmi wśród Brytów). Ciało dziewczynki zostało posmarowane śluzem mięczaków świecącym w ciemności. Wiara w cuda oraz ich tworzenie są tak stare, jak istnienie ludzkości i trwają do dziś.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz