środa, 8 maja 2013

Nie było zapowiedzianego "końca świata", powstał "nowy świat"

W zeszłym roku zapowiadano "koniec świata". Nie nastąpił, a w mojej rodzinie powstał właśnie "nowy świat". Urodził mi się prawnuk. Narodziny człowieka, to jak "wielki wybuch". Tego malutkiego przybysza czeka teraz wspaniała przygoda, jaką jest życie. Mam nadzieję, a właściwie jestem tego pewna, że będzie ono lepsze niż dzieje jego pradziadków. Prawdopodobnie będzie mieszkańcem przepięknego kontynentu – Europy. Wydaje się, że pamiętna tragizmu dwu ostatnich wojen , będzie ona obszarem pokoju. A to już wiele. Ludzie stopniowo uczą się chronić środowisko, szanować zwierzęta i rośliny. Przez to zachowują urodę naszej planety. Mój prawnuk ma szansę na twórcze życie, co jest gwarancją szczęścia. Zdobycie niezbędnego do tego wykształcenia nie jest dziś problemem. Postęp medycyny daje nadzieję na zdrowe i długie życie. Cały świat stoi teraz przed nim otworem. Łatwość przemieszczania się z jednego końca świata na drugi stwarza możliwość obejrzenia niezwykłych cudów przyrody, poznania ludzi innych ras i różnych kultur. Jestem pewna, że ten narodzony "nowy świat" będzie piękny, twórczy i pożyteczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz