Mówi się o niej, że droższa jest od złota
Zawiodła
mądrość ludowa. Miała być wczesna wiosna, a tymczasem spadł śnieg. Mimo to
pojawiły się już pierwsze zwiastuny wiosny. Jeszcze zalegał śnieg, gdy zakwitły
przebiśniegi, inaczej śnieżyczki. Potem wyszły z ziemi niezwykle urodziwe
krokusy, czyli szafrany. Te piękne kwiaty, z rodziny kosaćcowatych, uprawiane
chętnie dla ozdoby, są też źródłem najdroższej przyprawy kuchennej świata. Była
ona używana i ceniona już w starożytności. Przyprawę wyrabia się ze znamion
słupków kwiatowych zbieranych ręcznie. Potem suszy się je i przechowuje w
szczelnie zamkniętych szklanych pojemnikach. Od 3000 lat szafran stosowany jest
w kuchni, w medycynie jako lek, a także do farbowania tkanin. Wytwarza się go od
pasa Morza Śródziemnego po Kaszmir Dziś największą produkcję szafranu ma Iran. Szafran barwi potrawy na żółto. W dawnej Polsce
pieczono drożdżowe, tak zwane "baby szafranowe" w
intrygującym żółtym kolorze. Do składników na ciasto drożdżowe dodawało się płyn
otrzymany z namoczenia szafranu w zimnej wodzie. Szafran oczywiście odcedzano. W Indiach i Chinach szafran używany jest nie tylko jako
przyprawa kuchenna, ale także stosowany bywa do barwienia tkanin. Buddyjscy
mnisi noszą szaty barwione szafranem. Przemysł perfumeryjny korzysta też z tego
drogiego produktu. Jako lek stosowany był szafran od starożytności. Współcześnie
stwierdzono, że może być on lekiem na niektóre rodzaje nowotworów. Spożyty w
większych ilościach jest trujący.




