środa, 29 grudnia 2010

 Nima jak Lwów

Przeglądając rodzinne papiery natknęłam się na szkice przysłane przed laty przez mego brata Jacka. Przedstawiają one architekturę Lwowa i nasz dom na Górce Jacka od strony ulicy Tarnowskiego i od ogrodu. Jak zwykle bywa w takich okolicznościach, napłynęła fala wspomnień. Z zakamarków pamięci wyłoniły się lwowskie piosenki. Kilka z nich wygrałam sobie na pianinie i zapisałam w komputerze. I wtedy przyszedł mi pomysł do głowy, aby z tych rysunków i melodii stworzyć wideo. Jak pomyślałam, tak zrobiłam.  Oto ono.




 

1 komentarz:

  1. Przepiękny pomysł. Bardzo lubię lwowskie melodie. Połączenie pianina i tych wspaniałych rysunków- bezcenne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń