sobota, 21 czerwca 2014

Prezent dla "wielkiego brata"

Na Kremlu zacierają ręce śmiejąc się do rozpuku. Oto dwu polskich wysokich urzędników państwowych, świetnie wykształconych, nie szanuje ojczystego języka lubując się w ohydnych wulgaryzmach. Na dodatek dają się ci panowie podsłuchać i nagrać tę swoją przedziwną żonglerkę słowną. Nikt nie potrafi rozwiązać ważnego dla kraju problemu, kto dokonał tego zakazanego prawem nagrania, bo Polacy, jak zwykle, kłócą się na potęgę. A może w tak zwanej aferze podsłuchowej działały tajemnicze ludziki w biało-niebiesko -czerwone paski ? Kto to wie?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz