wtorek, 7 lutego 2012

Nowy, cyfrowy świat

Z powodu czytanej teraz książki jestem myślami w połowie XV-tego wieku. Na temat tego okresu historycznego swoje refleksje przekazałam już raz w poscie z dnia 2-giego grudnia 2011 roku. Wiek XV-ty to czas odkryć geograficznych i wielkiego postępu. We Włoszech po mrokach średniowiecza nastąpiło odrodzenie myśli humanistycznej. Na przykład Florencja za czasów panowania rodu Medyceuszy, a zwłaszcza Wawrzyńca Wspaniałego, wzbogaciła się w zachwycające do dziś budowle. Tworzyli wtedy genialni artyści, tacy jak Leonardo da Vinci, czy Michał Anioł. Równocześnie był to wiek sprzeczności. W prawie całej Europie płonęły stosy, w których ginęły w męczarniach niewinne kobiety. Trzeba tu zaznaczyć, że Polska należy w tej sprawie do chlubnych wyjątków. A dziś żyjemy w nowym, cyfrowym świecie. Jest on także pełen sprzeczności. Z jednej strony internet jest wspaniałym, demokratycznym medium. Pozwala na łatwe komunikowanie się z wielu osobami na całym świecie. Daje dostęp do wiedzy, konsumpcji kultury i rozrywki milionom ludzi na wszystkich kontynentach. Niezwykle przydatny jest dla osób niepełnosprawnych. Niebagatelną rzeczą jest też wzajemne poznawanie różnych kultur, obyczajów i dzieł sztuki. Internauci mogą obalić rządy tyranów, a z drugiej strony istnieje niebezpieczeństwo posłużenia się internetem dla nikczemnych celów. Ostatnio przetacza się w mediach dyskusja nad tą dwoistością internetu, jako nośnika dobra i zła. Miejmy nadzieję, że znajdzie się sposób, aby internet stał się przede wszystkim dostarczycielem dobrych rzeczy. Umowa handlowa ACTA ma na celu ochronę własności intelektualnej. Istotnie, trzeba ją chronić. Z drugiej zaś strony nie można zaprzepaścić tego, co internet daje - zwłaszcza młodym ludziom. To, że dzięki internetowi będą oni bardziej światli i twórczy, przyniesie w przyszłości korzyści wszystkim. Dzięki wolności w internecie ludzie wychodzą z zaścianka i stają się obywatelami świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz