poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Wieczna pamięć Powstańcom Warszawskim

Obchodzimy właśnie rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Pamiętam jak emocjonalnie przeżywaliśmy skąpe wiadomości, jakie docierały do nas, we Lwowie, o zmaganiach powstańców. Naszą matkę trapiła dodatkowo obawa o los siostry Marii, mieszkanki Warszawy. Upadek powstania odczuliśmy podobnie, jak śmierć drogiej osoby. Z tym zrywem wolnościowym bowiem wiązaliśmy wielkie nadzieje. Lwów był już ponownie pod okupacją sowiecką. Akcja "Burza" skończyła się aresztowaniem wielu akowskich działaczy, między innymi bliskiego nam Mieczysława Borodeja. W tym czasie w naszym domu ukrywał się przed aresztowaniem przez Rosjan, zastępca dowódcy oddziałów leśnych 14-tego Pułku Ułanów, kapitan Dragan Sotirowic, Serb, o pseudonimie "Draża" Przez lata służby w AK przywiązał się bardzo do Polaków i upadek powstania przeżywał tak, jak pozostali domownicy. Jego historię opisuję dokładniej w poscie z dnia 29 marca 2010 roku pod tytułem: Znowu w "Sowieckim Raju". Powstanie Warszawskie wywarło wpływ na naszą rodzinę. Moja ciocia Mania, siostra Mamy, mieszkała w stolicy na ulicy Rybaki. W czasie bombardowania dom został zburzony. Ciocia wcześniej schroniła się w piwnicy i gdy ustało bombardowanie wyczołgała się z niej przez okienko. Potem razem z innymi mieszkańcami miasta wypędzona została do Pruszkowa. Tam zachorowała na tyfus, ale dzięki dobrym ludziom jakoś przeżyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz