Szczur w salonie
W jednym z
blogów przeczytałam dowcipną opowieść o zmaganiach z
obecnością w mieszkaniu szczura, który wtargnął doń sprawiając wiele kłopotu.
Wtedy przypomniałam sobie zdarzenie z mojej młodości w okupowanym przez Niemców
Lwowie. Był słoneczny dzień. Być może świąteczny, gdyż ranki w dzień powszedni
tak pełne były najrozmaitszych zajęć, że nie miałabym czasu wejść do salonu, aby
pobrzdąkać na fortepianie. Drzwi z salonu na duży taras naszego domu były
szeroko otwarte. Już zasiadałam do instrumentu, gdy nagle spostrzegłam
przebiegającego przez pokój szczura. Przerażona wskoczyłam na krzesło i zaczęłam
wołać mego brata Wojtka, uczącego się w sąsiednim pokoju do jakiegoś egzaminu.
Wojtek prócz tego, że był preparatorem w Instytucie Weigla i miał różne zajęcia związane z podziemnym życiem
Lwowa, studiował w Technische Fachkurse (tak nazwana przez Niemców została Politechnika
Lwowska). Mój brat pobiegł po miotłę i zaczął naganiać zwierzątko w kierunku
otwartych drzwi w nadziei, że szczur tą drogą ucieknie. A tymczasem ani mu się
śniło. Jak Wojtek był w jednym końcu salonu, to szczur zmykał w drugi. Ta zabawa trwała dłuższy czas, aż szczurowi się
znudziło. Postanowił zaatakować wroga, który chce wyrzucić go z upatrzonego,
przytulnego miejsca. W pewnym momencie jak błyskawica rzucił się w kierunku nóg
Wojtka. Mój zazwyczaj odważny brat podskoczył z przerażenia. Wtedy ja, zdobywszy
się na odwagę, wzięłam z półki przy fortepianie stary (od lat zepsuty) ojcowy
smyczek od wiolonczeli i zaczęłam w drugim końcu pokoju machać nim gwałtownie
przy ziemi. W końcu udało nam się skierować szczura do drzwi, przez które ku
naszej radości uciekł. Szybko zamknęliśmy wyjście na balkon i wypatrywaliśmy
naszego kłopotliwego gościa przez szybę. Już go nie zobaczyliśmy. Pewnie uciekł
tą samą drogą, którą wtargnął do mieszkania. Na balkon wspinało się dzikie wino.
Podejrzewaliśmy, że po nim zwierzątko weszło na taras. A może wśliznęło się
przez ogrodowe drzwi do dolnej części domu i po schodach weszło na górę? Byliśmy
niezmiernie zadowoleni, że udało nam się uratować naszą siedzibę przed inwazją
szczurów. Wszak mogła to być samica i obdarzyć nas swoim licznym potomstwem. To
zdarzenie uświadomiło nam, jak zręcznym, walecznym i inteligentnym stworzeniem
jest szczur.
Szczur to
gryzoń z rodziny myszowatych. W Polsce występują dwa gatunki: szczur śniady i
szczur wędrowny. Białe szczury laboratoryjne to albinotyczna forma szczura
wędrownego. W Europie szczury są tępione jako szkodniki zapasów żywności oraz
zwierzęta roznoszące choroby (np. dżumę). W Indiach i Chinach, ze względu na ich
zwinność i inteligencję uważane są za istoty święte. W Radżastanie, w świątyni bogini Karni Mata, żyją święte
szczury dokarmiane przez wiernych.
Moje wnuki,
gdy były małe, hodowały parkę tych ładnych zwierzątek. Okazały się przemiłymi
stworzeniami łasymi na pieszczoty ze strony maluchów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz