Bajka
Za górami, za lasami leżał piękny kraj. Żył w nim pewien satyryk. Był ceniony i lubiany za swoje audycje radiowe i telewizyjne. Aż raz zdarzyło się wielkie nieszczęście. W katastrofie zginęli przywódca kraju z małżonką, wielu wojskowych, urzędników oraz inne osoby. Głęboko tym poruszony satyryk napisał wierszyk w tonie poważnym. Umieścił w nim bzdurne oskarżenia wobec przeciwników politycznych przywódcy kraju. Nie docenił jednak inteligencji widzów i słuchaczy swoich audycji. Zorientowawszy się, że wierszyk przyjęty został przez część publiczności, krytyków i kolegów po fachu z oburzeniem, szybko zmienił swoje postępowanie. Pewnie aby zatrzeć poprzednie wrażenie, wpadł w przesadę. W prasie ukazała się zapowiedź nowej satyrycznej audycji telewizyjnej firmowanej przez tego satyryka. Będzie w niej wyśmiewał przywódcę, który zginął i inne zmarłe tragicznie osoby. Jedną z pań umieści w przybytku, w którym ludzie wydalają produkty przemiany materii. Pewnie nie wywoła tym śmiechu, a raczej odruch wymiotny. Kto zechce oglądać tak obrzydliwą audycję telewizyjną? Zobaczymy, jak zakończy się ta bajka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz