Wiosna tuż, tuż
Wreszcie zbliża się wytęskniona (przynajmniej przeze mnie) wiosna. Dawniej z wiosną zaczynał się dla nas sezon turystyczny. W czasach mojej młodości królowała turystyka piesza, zwłaszcza górska. Potem, jak zdołaliśmy kupić trochę zardzewiałe i wiecznie psujące się rowery, uprawialiśmy turystykę rowerową. Na rowerach zwiedziliśmy spory kawał Polski. Uważam, że wycieczki z wykorzystaniem tych "wehikułów" są wyjątkowo miłą i zdrową formą spędzania wolnego czasu. Jazda przecinką leśną lub polną drogą wzdłuż dojrzewających zbóż czy kwitnących i pachnących łąk daje nieporównanie więcej wrażeń niż pęd samochodem nudną i monotonną autostradą. Oj, łza się w oku kręci. Gdybym miała te 50 lat mniej pojechałabym wiosną do lasu. Na przykład do Puszczy Niepołomickiej. Teraz miałabym już doskonały, nowoczesny i sprawny rower, jaki można kupić bez trudu. Mogłabym też skorzystać ze świetnych i pomysłowych rad pewnej rowerzystki z jej blogu p.t. KRÓLIK I ROWER.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz