Jesienne róże
Róże, to bardzo wdzięczne krzewy do uprawy w ogrodach. Kwitną do późnej jesieni i są odporne na przymrozki. Umilają nam więc przejście od pory ciepłej do zimy. Przed wojną słuchaliśmy chętnie o tej porze roku przez radio, albo z gramofonu, melodyjnego tanga "Jesienne róże" kompozycji Artura Golda ze słowami Andrzeja Własta. W okresie międzywojennym bardzo popularne były w Polsce tanga. Słuchało się ich, tańczyło, grało i śpiewało. Taniec ten przybył do Europy z Ameryki Łacińskiej pod nazwą tanga argentyńskiego. Powstał w tawernach portowych Buenos Aires i Montevideo w Urugwaju ( z tego kraju pochodzi słynna "La cumparsita", kompozycja Gerardo Rodriqueza). Jest wiele odmian tang. Prócz popularnych kompozycji do tańca, powstały utwory wybitnych twórców. Słynne jest piękne "Tango" hiszpańskiego kompozytora Isaaka Albeniza (1860 – 1909) Komponował je także rosyjski twórca Igor Strawiński (1882 – 1971). Nowy styl pod nazwą "Nuevo tango" wprowadził argentyński kompozytor Astor Piazzolla (1921 -1992). Jego tanga są obecnie wysoko cenione przez melomanów na całym świecie.. W Polsce międzywojennej było wielu twórców bardzo melodyjnych i popularnych tang. Nosiły one czasem nieco przesadnie dramatyczne nazwy, jak kompozycje Jerzego Petersburskiego: "Już nigdy", "Ta ostatnia niedziela", "Przebacz", czy też "Szkoda twoich łez dziewczyno" Artura Golda. "Tango Milonga" Petersburskiego zrobiło karierę międzynarodową. Autorami tekstów byli między innymi: Andrzej Włast, Marian Hemar, Julian Tuwim, Jerzy Jurandot. Od czasu do czasu ze wzruszeniem słucham tych starych melodii. Towarzyszyły mi one przez całe dzieciństwo. Moi dwaj starsi bracia, Jacek i Stefan, grali niektóre z nich na mandolinach.
Jesienne róże w moim ogrodzie
Jesienne róże. Śpiewa Irena Santor
Isaac Albeniz -Tango
Astor Piazzolla - Libertango
Pani Ewo, dziękujemy Pani za pilne pisanie interesujących informacji w blogu, dzięki temu jest Pani dla nas bliska. Dziękujemy za piekne kwiaty i...utwory muzyczne, swoje i z youtube. Ostatnie tanga - znakomite!
OdpowiedzUsuńKłaniamy się o pozdrawiamy,
Anna i Stanisław Widajewiczowie