Cieszmy się współczesnością
Ostatnio czytałam powieść, której akcja toczy się w Londynie w połowie XVIII-tego wieku. Tylko nielicznym bogatym ludziom żyło się wtedy jako tako w tym wielkim mieście, pozbawionym wszelkich wygód, do jakich my jesteśmy przyzwyczajeni. Na ulicach panował brud i smród. Na stosach śmieci łaziły szczury, a co chwila można było wdepnąć w odchody psie lub ludzkie. Po ulicach snuli się żebracy ostentacyjnie pokazujący swoje okaleczone lub chore członki. Autorka opisuje tak sławną dziś Fleet Street, przy której mieszczą się obecnie redakcje najważniejszych pism brytyjskich, takich jak The Times, Daily Mail i inne. Wtedy biegła ona wzdłuż rzeki Fleet, (teraz płynącej pod ziemią), cuchnącej odnogi Tamizy. Zapuszczenie się w boczne uliczki było bardzo niebezpieczne. Łatwo można było być ograbionym lub zabitym. W takim mieście tworzył znakomity, barokowy kompozytor niemiecki Jerzy Fryderyk Haendel (1685-1759). Tu powstały jego wspaniałe oratoria, opery, hymny i inne utwory. Dotąd są bardzo popularne. Do utworów szczególnie lubianych należą: "Muzyka na wodzie" i "Muzyka dla królewskich ogni sztucznych". Skomponował je Haendel dla króla Jerzego II-giego. Cieszmy się, że żyjemy w XXI wieku, w na ogół czystych miastach i wsiach i korzystamy z wygód współczesności. A muzyki Haendla możemy sobie posłuchać w internecie.
Jerzy Fryderyk Haendel - "Muzyka dla królewskich ogni sztucznych" Allegro
Szanowna Pani Ewo - ja z kolei jestem pod wrażeniem książki Piotra Witta "Przedpiekle Sławy-rzecz o Chopinie. Gorąco polecam, rzetelnie opisany Paryż i w tle borykający się z ubóstwem Chopin w pierwszym roku swojej paryskiej emigracji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie,
Hanka+Stanislaw Widajewiczowie.