Jak w kabaretowej piosence
Lubię dobry
kabaret. Datuje się to od czasu wspaniałej "Wesołej Lwowskiej Fali". Ta audycja radiowa,
w której były dowcipne skecze i wesołe piosenki w lwowskiej gwarze, oczarowała
nie tylko mieszkańców mojego miasta, ale całą Polskę. Po wojnie były też dobre
kabarety. Wystarczy wspomnieć "Kabaret starszych panów". Obecne kabarety
zawierają na mój gust za dużo wulgaryzmów i są za mało dowcipne. Rekompensuję
więc sobie brak wesołych audycji słuchając wystąpień naszych
niektórych posłów i polityków. Zaprawdę, można się czasem serdecznie uśmiać.
Lubię zabawę w przepowiednie. Odgaduję, jakie padnie teraz zdanie z ust posła
kabareciarza. Nigdy nie pomyliłam się. Przecież ten kabaretoposeł powtarzał je
już poprzednio kilkadziesiąt razy! Czasem wystarczy spojrzeć na minę takiego
perorującego osobnika, aby roześmiać się. Jeden z posłów powiedział, że
przyjedzie do Polski człowiek, który wskrzesza zmarłych. Tak mówi całkiem serio
poseł europejskiego kraju!. Bardzo śmieszne. A iluż jest tych aktorów
politycznego kabaretu! Jeden z nich wszakże jest szczególny. Obdarzony jest
niezwykle sugestywnym spojrzeniem wyrazistych oczu. Pasują do niego słowa znanej
kabaretowej piosenki: "Czy te oczy mogą
kłamać?" Poseł ten ma niezwykle bujną wyobraźnię. Opowiada różne przedziwne
historie, czasem zahaczające o "science fiction". Słuchając tych opowieści część
naszych rodaków zadając sobie pytanie: "Czy te oczy mogą kłamać?" odpowiada
zgodnie z piosenką "chyba nie".
Druga część twierdzi z przekonaniem: tak. Ten poseł fantasta podzielił
Polaków. Myślę, że moi rodacy powinni szybkim marszem udać się po rozum do
głowy. Przecież wybór ludzi, mających tak duży wpływ na przyszłość kraju, zależy
od naszej mądrości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz