Przykre niespodzianki
Azjatyckie
biedronki rozgościły się w moim ogrodzie. Róże czują się z tym dobrze, gdyż
zgodnie z oczekiwaniem, mszyc jest mniej. Niestety biedronek siedmiokropek nie
widzę. Nie wytrzymały konkurencji z azjatkami. W
związku z tym nasuwa się myśl o zmianach w przyrodzie, jakie powoduje ingerencja
człowieka. Harmonia axyridis (biedronka azjatycka)
sprowadzona została w XX wieku do Stanów Zjednoczonych i Francji do zwalczania
mszyc. Ostatnio szybko zaczęła rozprzestrzeniać się w całej Europie. W Polsce
jej obecność obserwuje się od 2006 roku. Oprócz eliminacji rodzimych biedronek
wykazuje ona inne przykre cechy. Zanieczyszcza owoce przez wgryzanie się do ich
wnętrza. Szczególnie narażone są tu winogrona. Ukąszenie człowieka przez tę
biedronkę wywołuje reakcję alergiczną. Przykładem na złe skutki "dobrego
pomysłu" może być sprowadzenie do Polski rośliny o nazwie "barszcz Sosnowskiego" Jest to roślina zielna należąca do
selerowatych. W latach pięćdziesiątych XX wieku sprowadzona została z Kaukazu do
naszego kraju jako wydajna i tania pasza. Dziś istnieje zakaz uprawiania
barszczu Sosnowskiego. Okazał się gatunkiem bardzo
inwazyjnym, degradującym środowisko. Jest też niebezpieczny dla ludzi.
Dotknięcie tej rośliny powoduje silne oparzenia. Przykładów "dobrych pomysłów"
dających przykre niespodzianki jest wiele. Pewien naukowiec brazylijski w 1956
roku przywiózł do swego kraju miodne pszczoły afrykańskie dla uzyskania większej
wydajności z uli. Wkrótce owady te rozprzestrzeniły się na teren Stanów
Zjednoczonych stanowiąc z powodu swojej agresywności znaczne zagrożenie dla
ludzi. Przykładem nietrafnych introdukcji obcych gatunków może być Australia. W
1935 roku sprowadzono z Europy ropuchę (ropucha aga) do zwalczania szkodników
trzciny cukrowej. Na miejscu płaz ten okazał się nieprzydatny, za to stał się
uciążliwą plagą dla ludności. Nie mając naturalnych wrogów ropucha ta nadmiernie
rozmnożyła się. Zaczęła eliminować rodzime gatunki, a jadowita jej skóra stała
się zagrożeniem dla zdrowia ludzi i zwierząt. Innym przykładem może być
sprowadzenie do Australii przez pewnego farmera królików, których wcześniej tam
nie było. Nastąpiła podobna historia, jak z ropuchą. Rozmnażające się w
ogromnych ilościach króliki niszczyły zbiory. Powstał kłopotliwy problem z
pozbywaniem się tych zwierzątek.